Setki młodych klubowiczów utknęły w nocy z piątku na sobotę przed jednym z największych klubów w Amsterdamie. Nie mogli dostać się do środka, bo nie posiadali negatywnego wyniku testu. Powód – hakerzy włamali się do systemu firmy testującej.
W piątek przed punktami oferującymi darmowe testy antygenowe gromadziły się kolejki w całym kraju. Według mediów dominowali głównie młodzi ludzie, którzy chcieli odwiedzić otwarte w nocy z piątku na sobotę kluby nocne i dyskoteki. Aby to zrobić, konieczne było posiadanie negatywnego wyniku testu na obecność koronawirusa.
Początkowo sądzono, że kolejki przed punktami testowymi są jedynie konsekwencją dużego zainteresowania ponowną możliwością pójścia do klubu lub dyskoteki. W piątek wieczorem okazało się jednak, że spowodował je atak hakerów. Pojawiły się poważne opóźnienia w przetwarzaniu wyników testów.
Przekonało się o tym przeszło 300 młodych ludzi, oczekujących na wejście do popularnego klubu Paradiso, aby wziąć udział w imprezie z udziałem DJ Reinier Zonneveld.
Nie zostali wpuszczeni, bowiem mimo przetestowania ciągle nie otrzymali potwierdzenia z wynikiem testu. "Czekaliśmy po trzy godziny na test, teraz mokniemy w deszczu, bo nie ma wyników" - powiedziała telewizji RTL jedna z oczekujących osób.
"Jestem rozczarowany, widząc, że ktoś próbuje to zakłócić. Robimy wszystko, co w naszej mocy, by nadrobić zaległości" - powiedział dziennikowi "Algemeen Dagblad" Tom Middendorp, prezes zarządu Open Netherlands Foundation, organizacji, która nadzoruje proces bezpłatnych testów.
Jak informuje dziennik "Trouw" Paradiso zwraca pieniądze za niewykorzystane bilety i szuka sposobu na zrekompensowanie “rozczarowania" trzystu gości, których nie wpuszczono na imprezę.