Chińska policja zatrzymała ponad 100 ludzi, w tym członków sekty inspirowanej chrześcijaństwem, za rozgłaszanie pogłosek o zbliżającym się końcu świata - podały państwowe media. Policjanci przejęli też ulotki, nagrania wideo, książki i inne apokaliptyczne materiały.
Jak podaje Xinhua, zatrzymań dokonano w ośmiu prowincjach i regionach, od zamożnego wschodniego wybrzeża kraju po mniej rozwinięty zachód.
Ponad połowa z zatrzymanych należy do Kościoła Boga Wszechmogącego - grupy nazywanej również Wschodnią Błyskawicą, która uznawana jest za rodzaj sekty czerpiącej inspirację z chrześcijaństwa. Naucza ona, że Jezus Chrystus pojawił się ponownie w środkowych Chinach w postaci kobiety. Sekta jest oskarżana m.in. o porywanie chrześcijan i bicie ich, by zmusić do przejścia na jej stronę.
Według Xinhua, członkowie Wschodniej Błyskawicy "ostatnio odwoływali się do przepowiedni Majów o końcu świata i głosili, że po 21 grudnia przez trzy dni nie będzie świecić słońce i nie będzie elektryczności".
Rządowa strona internetowa Huashang podała natomiast w ubiegłym tygodniu, powołując się na władze lokalne, że grupa wzywała swoich zwolenników do "eksterminacji wielkiego czerwonego smoka" - odnosząc się do partii komunistycznej - oraz "stworzenia kraju rządzonego przez Boga Wszechmogącego".
Agencja AP zauważa, że w chwili, kiedy chińskie społeczeństwo przechodzi przemiany spowodowane gwałtowną zmianą gospodarki na rynkową i dyskredytacją ideologii partii komunistycznej, jego duchowe potrzeby zaczynają zaspokajać grupy odwołujące się do buddyzmu, taoizmu i chrześcijaństwa, głosząc często nieortodoksyjne poglądy. Wschodnia Błyskawica pojawiła się po raz pierwszy około 20 lat temu.