Unijny komisarz ds. środowiska Virginijus Sinkevičius wyraził zaniepokojenie incydentem, który spowodował niszczące szkody ekologiczne i potencjalnymi konsekwencjami dla przyrody, rybołówstwa, rolnictwa i rekreacji w dolnym biegu Odry zarówno w Polsce, jak i w Niemczech - przekazały naszej dziennikarce źródła w KE. Komisarz rozmawiał w sprawie skażenia Odry z niemiecką minister środowiska Steffi Lemke.

Komisja wyraża uznanie dla zapowiedzianej współpracy między Polską a Niemcami. Komisarz z zadowoleniem przyjął utworzenie wspólnej polsko-niemieckiej grupy eksperckiej do nadzorowania reagowania na katastrofy.

Sinkevičius podkreślił, że ustalenie przyczyny katastrofy i podjęcie najwłaściwszych działań ma ogromne znaczenie i jest pilne. Powtórzył, że Komisja Europejska jest gotowa wesprzeć zarówno Polskę, jak i Niemcy w razie potrzeby.

Dzisiejsza rozmowa z minister środowiska Niemiec jest następstwem wczorajszej rozmowy z minister klimatu i środowiska Anną Moskwą.

Skażenie Odry

Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół, martwe ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Zakaz wstępu do Odry został wprowadzony w województwach zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim. Nadal nieznana jest przyczyna masowego pomoru ryb. Sprawą zanieczyszczenia Odry z zawiadomienia WIOŚ zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.

Media niemieckie informowały, że w Odrze wykryto wysokie stężenie rtęci. Potem jednak oficjalni przedstawiciele polskich i niemieckich służb zaprzeczali temu i przekonywali, że żadna z próbek z Odry nie wykazała obecności substancji toksycznych. Wykluczono także, że to rtęć lub metale ciężkie były powodem śnięcia ryb.

Wciąż jednak nie wiadomo, jak doszło do skażenia. Badanych jest kilka hipotez.

W związku z sytuacją na Odrze premier zdymisjonował szefa Wód Polskich Przemysława Dacę i Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka.

Opracowanie: