Ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu już za niespełna 3 tygodnie, dokładnie 26 lipca. Reprezentacja Polski liczy już 212 osób i prawdopodobnie jeszcze się powiększy. Większość naszych sportowców zamieszka w wiosce olimpijskiej. Tę w Rio de Janeiro poznała finalistka biegu na 800 m, Joanna Jóźwik i opowiedziała o wrażeniach w rozmowie z dziennikarzem sportowym RMF FM, Cezarym Dziwiszkiem.

W rozmowie z RMF FM Joanna Jóźwik określiła swoje 5. miejsce na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku największym sukcesem w karierze. Do medalu olimpijskiego zabrakło jej wtedy niewiele. W drodze powrotnej jeden z kibiców sprawił jej jednak niespodziankę. 

Ten oto kibic dał mi medal, który był srebrny. Ułożony z wieczka, którym zakrywa się jedzenie w samolocie. Tak bardzo chciał mi dać ten srebrny medal. Bo wielu wtedy uważało i pewnie do tej pory uważa, że powinnam mieć srebrny medal - opowiada Joanna Jóźwik. 

W Tokio sportsmence poszło gorzej. Nie udało jej się awansować do finału biegu na 800 m. Potem przyszły kolejne kontuzje. W ubiegłym roku, w wieku 32 lat, musiała zakończyć karierę. I - jak przyznała w rozmowie z Cezarym Dziwiszkiem - na bieżnię już nie wróci. Zyskała jednak czas na inne rzeczy. 

Teraz jest czas dla rodziny, dla przyjaciół. Wcześniej nie miałam takiej możliwości, żeby zadbać mocniej o życie społeczne. Teraz kładę na to zdecydowanie większy nacisk (...) Staram się znaleźć w bieganiu coś innego, niż do tej pory, z czego znałam ten sport. Dlatego przebiegłam maraton, dlatego zapisałam się na bieg górski nocą - dodaje Joanna Jóźwik. 

Igrzyska olimpijskie Joanna Jóźwik wspomina bardzo pozytywnie. Nie tylko patrząc przez pryzmat wyników, ale atmosfery, która towarzyszy tak wielkim wydarzeniom. W rozmowie z RMF FM biegaczka opowiedziała o tym, jak wygląda życie w wiosce olimpijskiej. 

Można powiedzieć, że to jest takie zgrupowanie XXL, bo jest naprawdę mnóstwo sportowców. I to, że można spotkać zawodników z zupełnie innych dyscyplin niż na co dzień widzimy. Bo jednak troszkę lekkoatleci są skoszarowani w tych jednych miejscach, gdzie mogą trenować daną dyscyplinę. Tam nie spotkamy siatkarzy, tenisistów, koszykarzy, czy innych sportowców. Więc to jest na pewno wyjątkowe miejsce, gdzie są wszyscy najlepsi sportowcy świata. Jadalnia jest ogromna, a mimo to nie stoi się w kolejce - opowiada sportsmenka w rozmowie z RMF FM. 

Odżywianie dla sportowców to zresztą fundamentalna kwestia. Jeden fałszywy ruch i można samemu wyeliminować się ze startu, na który czekało się 4 lata. A każde miasto-gospodarz chce zapewnić zawodnikom jak najwięcej wspaniałości na talerzach, także tych lokalnych. Czy na igrzyskach jest miejsce na kulinarne eksperymenty? 

Trenując sport na co dzień odżywiamy się prosto. Wydaje mi się, że ta dieta nie jest skomplikowana. Ona ma być zrównoważona, ona ma być pełnowartościowa i lekkostrawna. Ma dostarczać wszystkich niezbędnych składników odżywczych i ewentualnie suplementacja, którą sami sobie dobieramy w porozumieniu z dietetykiem, czy lekarzem (...) Czy to jest ryż, czy makaron, czy kurczak, inne rodzaje mięsa, ryby. Raczej nie eksperymentujemy wtedy z dietą. Na pewno w kuchni francuskiej pojawią się jakieś ślimaki, czy różne specjały tej kuchni. Myślę, że sportowcy nie będą wtedy eksperymentować. Ewentualnie po starcie - podkreśla Joanna Jóźwik. 

Ryzykować nie warto, szczególnie że - zdaniem biegaczki - tym razem reprezentacja Polski w lekkiej atletyce - nie ma wielu szans medalowych. W Tokio lekkoatleci zdobyli aż 9 krążków (4 złote, 2 srebrne i 3 brązowe). No co kibice mogą liczyć w Paryżu? 

Jest mi smutno, bo takich realnych szans medalowych mamy bardzo mało. Reasumując starty na mistrzostwach Europy (...) myślę, że Wojtek Nowicki (przy. red. w rzucie młotem) jest takim pewniakiem (...), Paweł Fajdek, jeśli w końcu dobrze zakręci się w kole (...), Natalia Kaczmarek (przyp. red. w biegu na 400 m). To jest kolejna medalowa szansa - pokazuje, że biega coraz szybciej, 48 sekund jest już zrobione. Teraz tylko do powtórzenia w finale (...) No i tutaj się właściwie kończy mój wywód medalowy - kończy niezbyt optymistycznie Joanna Jóźwik.

Opracowanie: