Rumuni liczyli na uzyskanie historycznego wyniku. Holendrzy nie pozostawili im jednak złudzeń. Zasłużenie wygrali 3:0 po swoim najlepszym meczu w tym turnieju. Po tym spotkaniu stają się jednym z faworytów do mistrzostwa Europy.

Holandia pokonała w Monachium Rumunię 3:0 i została siódmym ćwierćfinalistą piłkarskich mistrzostw Europy w Niemczech. "Pomarańczowi", którzy byli rywalami Polski w fazie grupowej, musieli przetrwać pierwsze 20 minut naporu podopiecznych selekcjonera Edwarda Iordanescu, ale po bramce Cody'ego Gakpo przejęli kontrolę nad przebiegiem meczu.

Mocny początek Rumunów

Rumuni rozpoczęli z pasją i determinacją, która wprawdzie nie doprowadziła do wielu akcji pod bramką Barta Verbruggena, ale sprawiła, że Holandia została zamknięta na własnej połowie. Największe zagrożenie stworzył Dennis Man po mocnym strzale z dystansu, po którym piłka przeleciała nieznacznie ponad poprzeczką.

Holendrom rzadko udawało się przedostać pod pole karne rywali, ale w 20. minucie jedna z takich nielicznych akcji przyniosła skutek: Xavi Simons podał na lewe skrzydło do Gakpo, a napastnik Liverpoolu oddał mocny strzał tuż przy słupku, z którym nie poradził sobie bramkarz Florin Nita.

To trzeci gol Gakpo w trwającym turnieju. Jest jednym z czterech piłkarzy na czele klasyfikacji strzelców. Z tego grona tylko Niemiec Jamal Musiala może jeszcze poprawić dorobek. Gruzja Georgesa Mikautadze oraz Słowacja Ivana Schranza zostały już wyeliminowane.

Pomarańczowy napór

Od momentu, gdy 25-letni Gakpo trafił do siatki, obraz meczu zupełnie się zmienił. Rumunia przez ponad 20 minut ani razu nawet nie zbliżyła się z piłką do Verbruggena i jedynie bohaterskiej postawie w obronie zawdzięcza fakt, że do przerwy przegrywała tylko jedną bramką. Tuż przed końcem pierwszej połowy zdołała jeszcze oddać pierwszy celny strzał - z dystansu próbował Denis Dragus, ale trafił wprost w holenderskiego bramkarza.

Po przerwie znów przez kilkanaście minut Rumuni zaczęli prezentować się trochę lepiej, ale znacznie groźniejsi cały czas byli podopieczni selekcjonera Ronalda Koemana - tyle że seryjnie marnowali dogodne sytuacje, zwykle uderzając minimalnie obok słupka. W obramowanie bramki w 58. minucie trafił inny gracz Liverpoolu Virgil van Dijk - głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Kilka chwil później błyskotliwą akcją popisał się Gakpo, który przebiegł z piłką niemal całe boisko i oddał mocny strzał, z którym poradził sobie Nita. Chwilę później Gakpo cieszył się z gola, ale po analizie VAR bramkę anulowano ze względu na pozycję spaloną.

Rajd Malena

Swojego drugiego gola Gakpo już tego wieczoru nie strzelił, ale miał asystę przy trafieniu Donyella Malena (83.). 

Napastnik Borussii Dortmund, który na boisku pojawił się po przerwie, w doliczonym czasie zdobył jeszcze drugą bramkę - wykończył kontratak po tym, jak niemal cały rumuński zespół rzucił się do przodu w poszukiwaniu choćby gola honorowego.

W ćwierćfinale Holandia zmierzy się ze zwycięzcą spotkania, które rozpocznie się o godzinie 21 - Austrią lub Turcją. Z tym pierwszym rywalem "Pomarańczowi" grali już w grupie i niespodziewanie przegrali 2:3.

Bramki: 0:1 Cody Gakpo (20), 0:2 Donyell Malen (83), 0:3 Donyell Malen (90+3).

Żółta kartka - Rumunia: Marius Marin, Nicolae Stanciu. Holandia: Denzel Dumfries.

Sędzia: Felix Zwayer (Niemcy). Widzów 65 012.

Rumunia: Florin Nita - Andrei Ratiu, Radu Dragusin, Andrei Burca, Vasile Mogos (38. Bogdan Racovitan) - Dennis Man, Nicolae Stanciu (88. Darius Olaru), Marius Marin (72. Alexandru Cicaldau), Razvan Marin, Ianis Hagi (72. Denis Alibec) - Denis Dragus (72. Valentin Mihaila).

Holandia: Bart Verbruggen - Denzel Dumfries, Stefan de Vrij, Virgil van Dijk, Nathan Ake (69. Micky van de Ven) - Jerdy Schouten (69. Joey Veerman), Xavi Simons, Tijjani Reijnders - Steven Bergwijn (46. Donyell Malen), Memphis Depay (90+2. Daley Blind), Cody Gakpo (84. Wout Weghorst).