Bierny opór Mariusza Kamińskiego w areszcie na warszawskim Grochowie. Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, polityk PiS prawomocnie skazany na dwa lata więzienia nie realizował poleceń funkcjonariuszy Służby Więziennej.
Z informacji, które uzyskał Krzysztof Zasada wynika, że nie było przypadków stosowania siły wobec skazanego byłego szefa MSWiA. Funkcjonariusze Służby Więziennej starali się egzekwować polecenia w inny sposób.
Natomiast Maciej Wąsik w pełni poddał się poleceniom mundurowych i "nie sprawiał żadnych kłopotów" - powiedział dziennikarzowi RMF FM jeden z funkcjonariuszy.
Personel - jak dodawał rozmówca Krzysztofa Zasady - zawsze ma problem z osadzonymi, których określa się mianem "medialnych", a ich trafienie do placówki to "dopust boży".
Funkcjonariusze zdają sobie sprawę z tego, że muszą stosować wobec nich ponadstandardowe procedury. Nie mogą doprowadzać do najdrobniejszych wątpliwości proceduralnych - usłyszał reporter RMF FM.
Takich więźniów otacza się specjalną pieczą. Zazwyczaj nawet wchodzenie funkcjonariuszy do celi mieszkalnej rejestrowane jest przy pomocy kamery.
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali przeniesieni z aresztu na warszawskim Grochowie, w którym byli od wtorkowego wieczoru. Kamiński trafił do zakładu karnego w Radomiu, a Wąsik do zakładu w Przytułach Starych koło Ostrołęki.
O opuszczeniu przez polityków Prawa i Sprawiedliwości Aresztu Śledczego Warszawa-Grochów jako pierwsza poinformowała Wirtualna Polska. Dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada ustalił, że decyzje w tej sprawie zapadły już wczoraj, wtedy działacze PiS pojechali w dwóch konwojach - Maciej Wąsik pod Ostrołękę, a Mariusz Kamiński do Radomia.
To oznacza, że politycy bardzo szybko przeszli wszelkie procedury związane z procesem kwalifikowania do konkretnego zakładu karnego. Chodzi tu o badania lekarskie, okołopoznawcze czy szkolenia dotyczące przepisów w sprawie odbywania kary. Komisja penitencjarna na decyzję ws. kwalifikowania ma dwa tygodnie, jednak w tym przypadku wystarczyły niecałe dwie doby.
Politycy PiS prawomocnie skazani na dwa lata więzienia za nadużycie władzy w aferze gruntowej od wtorku przebywali w areszcie śledczym na warszawskim Grochowie.
Policja zatrzymała byłego szefa CBA, byłego ministra spraw wewnętrznych oraz jego byłego zastępcę, kiedy przebywali w Pałacu Prezydenckim. Funkcjonariusze weszli do budynku przy Krakowskim Przedmieściu pod nieobecność Andrzeja Dudy, który w tym czasie spotykał się z Belwederze z liderką białoruskiej opozycji Swietłaną Cichanouską.
Wczoraj Mariusz Kamiński zapowiedział, że jeszcze w areszcie rozpocznie głodówkę. "Oświadczam, że skazanie mnie za walkę z korupcją oraz podjęcie bezprawnych działań dotyczących pozbawienia mnie mandatu poselskiego traktuję jako akt zemsty politycznej. W związku z tym, jako więzień polityczny od pierwszego dnia mojego uwięzienia rozpoczynam protest głodowy. Żądam natychmiastowego zwolnienia z więzienia wszystkich członków byłego kierownictwa CBA objętych aktem łaski wydanym w 2015 roku przez Prezydenta RP" - brzmi napisał Kamiński w piśmie skierowanym do szefa Ministerstwa Sprawiedliwości.
W środę wieczorem żona Macieja Wąsika, Roma Wąsik, przekazała w Telewizji Republika, że także jej mąż rozpoczął taki protest. Mąż także rozpoczął głodówkę. Ja się o to zapytałam jego. To było bardzo trudne dla naszych synów. Powiedział, że on czuje, że tak musi i tak trzeba. Ciężko jest patrzeć na męża, ja nie mam doświadczenia w zakładzie karnym. (...) A oni tam siedzą. To było dla mnie szokujące - powiedziała Roma Wąsik.
Mariusz Kamiński oraz Maciej Wąsik zostali skazani 20 grudnia ubiegłego roku prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową.
Sprawa wróciła na wokandę po ponad ośmiu latach w związku z czerwcowym orzeczeniem Sądu Najwyższego. Na początku czerwca 2023 r. SN w Izbie Karnej, po kasacjach wniesionych przez oskarżycieli posiłkowych, uchylił umorzenie sprawy b. szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie w związku z zastosowanym przez prezydenta Andrzeja Dudę prawem łaski wobec wówczas nieprawomocnie skazanych b. szefów CBA i przekazał sprawę SO do ponownego rozpoznania.