Sędzia Igor Tuleya pozostaje sędzią, może orzekać i korzystać z immunitetu sędziowskiego, a Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie miała prawa odsuwać sędziego od orzekania i odbierać mu immunitetu - orzekł warszawski Sąd Apelacyjny.
To zaskakujący i wynikający z działań prokuratury zwrot w sprawie sędziego krytykującego reformy Zbigniewa Ziobry. Sąd Apelacyjny rozpatrywał zażalenie prokuratury na jego postanowienie, wydane po decyzji o odebraniu mu immunitetu i odsunięciu go od orzekania przez Izbę Dyscyplinarną.
Sąd Apelacyjny uznał zażalenie prokuratury za bezzasadne. W 10-stronicowym uzasadnieniu decyzji stwierdził m.in., że odebrać immunitet i zawiesić orzekanie przez sędziego może tylko sąd "niezależny, bezstronny i niezawisły", sprawiedliwie i jawnie rozpatrujący sprawę, a działanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego nie spełnia żadnego z tych warunków.
Sąd Apelacyjny wprost zatem stwierdził, że Izba Dyscyplinarna nie ma cech sądu, a więc nim nie jest, a skoro tak, to jakiekolwiek jej decyzje nie mają znaczenia dla losów sędziego.
Igor Tuleya jest więc nieprzerwanie sędzią, z przypisanym do tej funkcji immunitetem i prawem orzekania - stwierdził sąd.
Sędzia Tuleya, odnosząc się do tej informacji, powiedział, że "sąd apelacyjny stwierdził to, co większość prawników i sędziowie wiedzieli do początku, że tzw. Izba Dyscyplinarna nie jest sądem ani ich uchwała nie jest orzeczeniem sądowym tyko decyzją, która nie powinna nikogo wiązać". Jego zdaniem osoby, które respektowały w tej sprawie działania Izby Dyscyplinarnej, powinny ponieść konsekwencje.
Sędzia zapowiedział też, że w poniedziałek stawi się w Sądzie Okręgowym w Warszawie i złoży prezesowi tego sądu wniosek o dopuszczenie do służby.
W listopadzie ubiegłego roku na wniosek prokuratury Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego prawomocnie uchyliła immunitet sędziemu Tulei. SN zdecydował przy tym o zawieszeniu Tulei w czynnościach służbowych i obniżeniu o 25 proc. jego uposażenia. Po tym orzeczeniu sędzia Tuleya został odsunięty od orzekania, a rozpoznawane przez niego sprawy w Sądzie Okręgowym w Warszawie zostały zdjęte z wokandy.
Powodem wniosku prokuratury ws. uchylenia immunitetu sędziego było podejrzenie ujawnienia informacji ze śledztwa oraz danych i zeznań świadka, które miały narazić bieg postępowania. Chodziło o śledztwo ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 r., które zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę. W grudniu 2017 r. Sąd Okręgowy w Warszawie pod przewodnictwem sędziego Tulei uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu.
Odnosząc się do tego postanowienia sądu apelacyjnego dział prasowy Prokuratury Krajowej zaznaczył, że "zgodnie z obowiązującymi przepisami decyzję o uchyleniu immunitetu sędziemu czy prokuratorowi podejmuje Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego".
"Postanowienie Sądu Apelacyjnego w Warszawie jest prawnie bezskutecznie, gdyż żaden przepis prawa nie przewiduje kompetencji tego sądu do procedowania w zakresie sędziowskiego immunitetu czy zawieszenia sędziego w czynnościach służbowych" - podkreślono w tym oświadczeniu.
Jak w nim przypomniano Wydział Spraw Wewnętrznych PK "w śledztwie prowadzonym przeciwko Igorowi T. podejmuje czynności procesowe wynikającej ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego oraz prawomocnej uchwały Izby Dyscyplinarnej SN zezwalającej na pociągniecie sędziego do odpowiedzialności karnej za przestępstwo ujawnienia tajemnicy postępowania przygotowawczego".
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Sędzia Igor Tuleya nie stawił się na wezwanie prokuratury