Premier Donald Tusk ocenił w Brukseli, że złudzeniem jest opinia, iż sankcje wizowe wobec przedstawicieli Rosji i zablokowanie ich kont jednoznacznie wpłynie na politykę rosyjską. "Nie ma oczywiście jakiegoś przesadnego entuzjazmu i przekonania, co do skuteczności sankcji w tym kształcie, w jakim na razie Unia Europejska i Stany Zjednoczone je formułują i przygotowują" - podkreślił.
Byłoby złudzeniem sądzić, że sankcje wizowe, dotyczące kont i innych zasobów ludzi, wykazanych na listach do sankcji, jednoznacznie wpłyną czy zmodyfikują politykę rosyjską - dodał szef rządu na konferencji prasowej w Brukseli przed rozpoczęciem szczytu UE.
Jak podkreślił, dyskusja na temat sankcji personalnych "to bardziej dyskusja o tym, jak Europa ma się przygotować do być może długiego okresu zamrożonych czy bardzo trudnych relacji".
Polska jest krajem raczej stanowczym, jeśli chodzi o potrzebę przygotowania mocniejszych sankcji, ale trzeba na to spojrzeć ze świadomością, że Unia Europejska de facto przygotowuje się na nowy czas, na zupełnie nowe okoliczności, jeśli porównamy to z dotychczasowymi relacjami europejsko-rosyjskimi - zaznaczył Tusk.
Premier przekonywał, że bardzo ważne jest, aby "utrzymywać poziom dużej solidarności i jednolitości", żeby "Europa tężała, wzmacniała się, jako wspólnota". Być może przyjdzie czas, kiedy przyjdzie zdawać trudniejszy niż dzisiaj wspólnotowy egzamin, wobec bardziej agresywnych i krytycznych" zdarzeń na Wschód od Europy - podkreślił szef rządu.
Na unijnym szczycie UE w Brukseli przywódcy krajów unijnych będą rozmawiali m.in. o sytuacji na Ukrainie oraz sankcjach wobec Rosji. UE w piątek ma podpisać też polityczną część stowarzyszenia z Ukrainą. Kanclerz Niemiec Angela Merkel w czwartek zapowiedziała wprowadzenie przez szefów państw UE dalszych sankcji wobec Rosji.
(mal)