Rosja planuje na zimę całkowite wstrzymanie tranzytu gazu przez Ukrainę do odbiorców w państwach UE - oświadczył na posiedzeniu rządu w Kijowie premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk. "Wiemy, że Rosja chce faktycznie odłączyć Ukrainę od wszelkich dostaw surowców energetycznych" - ostrzegł również szef rządu.

Sytuacja w energetyce jest trudna. Wiadomo nam o planach Rosji dotyczących całkowitego wstrzymania tranzytu gazu nawet do krajów Unii Europejskiej - powiedział Jaceniuk. 

Jaceniuk podkreślił ponadto, że Ukraina oczekuje "praktycznej pomocy" NATO w związku z sytuacją na wschodzie kraju. Dziś rząd zatwierdzi roczny plan współpracy Ukraina-NATO. Prezydent Ukrainy będzie na tym szczycie. NATO jest naszym partnerem i oczekujemy od Sojuszu praktycznej pomocy oraz ważnych decyzji. Potrzebna jest nam pomoc - dodał. 

Premier poinformował, że w chwili obecnej Ukraina zgromadziła we własnych zbiornikach podziemnych 15 mld metrów sześciennych gazu i pracuje nad dywersyfikacją dostaw węgla. Podkreślił, że "Federacja Rosyjska i jej najemnicy bombardują i niszczą kopalnie, z których wydobywany jest energetyczny węgiel".

Tymczasem prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że 6 września nastąpi wznowienie rozmów gazowych z Ukrainą i UE. Ministrowie energetyki Rosji i Ukrainy oraz komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger spotkają się 6 września, by rozmawiać o rosyjsko-ukraińskim sporze gazowym - powiedział.

Zaległości w wysokości 4,5 mld dolarów


W czerwcu załamały się negocjacje między Rosją a Ukrainą przy udziale Komisji Europejskiej w sprawie uregulowania ukraińskiego długu za dostawy rosyjskiego gazu oraz cen błękitnego paliwa dla Ukrainy. Kijów nie zgadza się na nowe stawki narzucone przez Moskwę. Na początku kwietnia, po zaanektowaniu przez Rosję ukraińskiego Krymu, rosyjski koncern Gazprom ogłosił, że od drugiego kwartału br. cena gazu dla Ukrainy wzrośnie z 268,5 do 485,5 USD za 1000 m sześc.

Wobec braku porozumienia w sporze gazowym 16 czerwca Gazprom wstrzymał dostawy tego surowca na Ukrainę, choć jednocześnie utrzymał tranzyt gazu do UE. Moskwa zapowiedziała, że podejmie rozmowy z Kijowem dopiero po uregulowaniu długów. Zaległości szacuje na 4,5 mld dolarów.

Obie strony złożyły sprawę do Sądu Arbitrażowego w Sztokholmie.

W lipcu Gazprom ostrzegł, że może zmniejszyć dostawy surowca tym koncernom z krajów UE, które będą zajmować się rewersem (zwrotnym przesyłem) kupionego od Rosji gazu na Ukrainę. Zdaniem koncernu takie dostawy są niezgodne z kontraktami.

(mal)