Około 100 młodych mężczyzn z transparentami "Ambasada - sztab rewolucji" protestowało przed ambasadą Polski w Kijowie. Demonstranci domagali się, by zaprzestano udzielać wsparcia ukraińskiej opozycji.
"Przestańcie popierać okupantów (budynków rządowych)!", "Wpuśćcie nas do środka" - głosiły inne, trzymane przez protestujących plakaty. Według informacji naszego reportera, wśród demonstrantów byli nie tyle zwolennicy władzy,ale również stadionowi chuligani, których często wykorzystują obecne władze Ukrainy. Zgromadzeni, którzy przyszli przed ambasadę z ukraińskimi flagami, początkowo nie podeszli do niej bezpośrednio, lecz stali po przeciwnej stronie ulicy - powiedział rozmówca PAP.
Następnie młodzi ludzie podeszli bezpośrednio przed parkan ambasady i zaczęli krzyczeć, by wpuszczono ich na teren placówki, bo "nie mają gdzie spać".
W poniedziałek politycy Partii Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza ostro skrytykowali polityków z UE, którzy występowali na niedzielnym wiecu opozycji, postulującej zbliżenie ze Wspólnotą i nawołującej do zmiany władz w Kijowie. Wśród przemawiających byli Polacy.
Deputowany Partii Regionów Wołodymyr Olijnyk oświadczył wówczas, że wystąpienia polityków z państw unijnych były omawiane na spotkaniu klubu parlamentarnego jego ugrupowania.
Potępiliśmy działania przedstawicieli UE i oceniliśmy je jako wtrącanie się w wewnętrzne sprawy Ukrainy - powiedział.
W niedzielę do tłumów zebranych na głównym placu ukraińskiej stolicy, Majdanie Niepodległości, przemawiał m.in. prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński oraz wiceszef Parlamentu Europejskiego, europoseł PO Jacek Protasiewicz. Na wiecu na Majdanie obecny był również były premier i były przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.
W czwartek w Kijowie wizytę złoży minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski. Weźmie tam udział w posiedzeniu rady ministrów spraw zagranicznych OBWE. Planowane są jego spotkania zarówno z przedstawicielami władz, jak i opozycji.
Na Ukrainie już prawie dwa tygodnie trwają protesty niezadowolonych z niepodpisania przez władze umowy o stowarzyszeniu z UE. Po tym, gdy w sobotę i niedzielę milicja użyła wobec demonstrantów siły, zaczęli oni domagać się dymisji władz.
(mal)