Nie istnieje rzekoma tajna instrukcja 36. specjalnego pułku, o której napisała "Komsomolskaja Prawda" - pułkownik Robert Kupracz, rzecznik Sił Powietrznych dementuje informacje rosyjskich dziennikarzy. Gazeta napisała, że zgodnie z instrukcją samolot VIP-owski może odejść na lotnisko zapasowe tylko za zgodą "głównego pasażera".
Nie ma żadnej tajnej instrukcji. Decyzję o lądowaniu podejmuje zgodnie z przepisami dowódca załogi - zapewnia pułkownik Robert Kupracz. Istnieje tylko zwyczaj informowania głównego pasażera, że z przyczyn, które mogły wystąpić na lotnisku docelowym, nie można lądować i wybieramy lotnisko zapasowe - podkreśla.
Również szef sztabu generalnego generał Mieczysław Cieniuch zaprzeczył, by kiedykolwiek istniała taka instrukcja. Ta informacja od razu wydawała mi się mało prawdopodobna, ale nakazałem ją sprawdzić. Otrzymałem już informację, że taka instrukcja na sto procent nie istniała, ani nie istnieje" - powiedział dziennikarzom gen. Cieniuch.
"Komsomolskaja Prawda" napisała, że zgodnie z instrukcją samolot VIP-owski może odejść na lotnisko zapasowe tylko za zgodą "głównego pasażera".
"Komsomolskaja Prawda" pisząc o tajnej instrukcji powołuje się na polskiego dziennikarza. Nie podaje jednak jego nazwiska. Według gazety, w 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego tajna instrukcja miała się pojawić na krótko przed katastrofą.
Dokument sporządzono po gruzińskim incydencie, jak dowódca statku powietrznego odmówił wykonania rozkazu prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego posadzenia samolotu w Tbilisi.