Laptop premiera jest wyposażony w ściągawkę! Donald Tusk ma na klawiaturze nalepkę z podaną nazwą użytkownika i hasłem. "Zabezpieczenie" komputera szefa rządu wypatrzyli fotoreporterzy PAP przed dzisiejszym posiedzeniem rządu.
Przed obradami Rady Ministrów fotoreporterzy robili tradycyjne zdjęcia przygotowującym się do obrad członkom rządu. Na kilku zdjęciach widać laptop, na którym pracuje premier. Okazało się, że Donald Tusk nie musi pamiętać swojego loginu i hasła, bo ma ściągawkę. Jest naklejona na klawiaturze. Dane potrzebne do zalogowania na opublikowanych przez nas zdjęciach zostały zamazane. Ale jeżeli hasło dostępu do tak ważnego komputera jak laptop szefa rządu może zobaczyć praktycznie każdy, trudno się dziwić, że hakerzy nie mają problemów z pokonaniem rządowych zabezpieczeń.
Na początku tygodnia hakerzy włamali się na strony szefa rządu, bo panel administracyjny był zabezpieczony loginem ADMIN i hasłem ADMIN1. Teraz okazuje się, że takie standardy zabezpieczania komputerów są w Radzie Ministrów normalne. Przysłowie mówi: "Jaki pan, taki kram".
Atak na strony premiera nie był jedyną udaną akcją hakerów. W środę ofiarą ataku padł prywatny profil Ewy Kopacz na Facebooku. Główne zdjęcie pani marszałek ozdobiono maską, symbolizującą hakerską grupę Anonymous, a na tablicy pojawił się komunikat wspierający protesty przeciwko ACTA. Nie wiadomo, jak hakerom udało się to zrobić, ale można przypuszczać, że albo hasło było równie banalne jak ADMIN1, albo że pani marszałek miała nalepkę z hasłem przyklejoną na klawiaturze.