Brytyjczyk Lewis Hamilton (McLaren-Mercedes) wygrał wyścig o Grand Prix Turcji, choć przez wiele okrążeń prowadził Mark Webber z Red Bull-Renault. Australijczyk stracił pierwszą pozycję, gdy jego kolega z drużyny Sebastian Vettel próbował go wyprzedzić - doszło do kraksy. Robert Kubica dojechał do mety szósty.
Na torze niedaleko Stambułu Hamilton odniósł pierwsze zwycięstwo w sezonie 2010, a 12. w całej swojej karierze. Drugi na mecie zameldował się jego kolega z drużyny - Jenson Button. Trzeci był Mark Webber.
Emocje na Istambul Park rozpoczęły się dopiero w końcówce wyścigu. Co więcej, doszło do kuriozalnej sytuacji. Na 40. okrążeniu w bolid Sebastiana Vettela uderzył jego kolega z teamu Mark Webber; Niemiec przy próbie wyprzedzania Australijczyka doprowadził do kolizji. Vettel zrobił piruet i wypadł z toru! Bolid Vettela został uszkodzony i Niemiec nie mógł kontynuować jazdy. Webber zjechał do serwisu, wymienił opony, ale po powrocie na tor znalazł się na 3. miejscu.
Na zamieszaniu zyskał Lewis Hamilton i wyszedł na prowadzenie. Robert Kubica awansował na szóste miejsce. Chwilę później doszło do kolejnej niespodzianki: Jenson Button zaatakował Lewisa Hamiltona (obaj z tej samej drużyny). Brytyjczyk nie pozwolił jednak odebrać sobie pierwszego miejsca i szybko wyprzedził Buttona.
Partner Roberta Kubicy, Witalij Pietrow, który przez cały wyścig odpierał ataki Alonso, ostatecznie zajął 15. pozycję. Hiszpan podczas wyprzedzania uszkodził bolid Rosjanina i Pietrow musiał zjechać do alei serwisowej.
W klasyfikacji generalnej nadal prowadzi Mark Webber. Awansowali za to Jenson Button - na drugie miejsce oraz Lewis Hamilton - na trzecie. Robert Kubica utrzymał szóstą pozycję. Zobacz całą klasyfikację generalną