Fernando Alonso, w swoim pierwszym starcie w barwach Ferrari, wygrał wyścig o Grand Prix Bahrajnu, który zainaugurował 61. sezon mistrzostw świata Formuły 1. Hiszpan wyprzedził na torze Sakhir kolegę z zespołu Brazylijczyka Felipe Massę. Trzeci był Brytyjczyk Lewis Hamilton z ekipy McLaren-Mercedes. Robert Kubica (Renault) zajął jedenaste miejsce.
Robert Kubica debiutujący w teamie Renault nie wywalczył dziś żadnych punktów. Polski kierowca, który w sobotnich kwalifikacjach zajął 9. miejsce, już na starcie miał wielkiego pecha. Po kolizji z Adrianem Sutilem spadł aż na 21. pozycję. Szybko zaczął odrabiać straty i po 6. okrążeniu był już szesnasty, jednak został przyblokowany przez Sebastiana Buemiego.
Dla Kubicy świetnym rozwiązaniem kłopotów z wyprzedzeniem Buemiego była zmiana opon już na 13. okrążeniu - po powrocie na tor kierowca Renault osiągnął rekordowy czas i ponownie odrabiał straty. Na 28. okrążeniu był już jedenasty i na tym miejscu zakończył rywalizację.
Długo stawce przewodził Sebastian Vettel z teamu Red Bull Racing, ale w odniesieniu sukcesu przeszkodziła mu awaria bolidu. Na 35. okrążeniu prowadzenie przejął Fernando Alonso i nie dał się wyprzedzić już do końca wyścigu.
Od początku spore problemy mieli nowi kierowcy w stawce Formuły 1. Jako pierwszy wyścig zakończył Karun Chandhok z Hispania Racing Team, a chwilę później błędów nie uniknęli także Nico Hulkenberg (Williams) oraz Lucas di Grassi (Virgin Racing). Na piętnastym okrążeniu swój udział w wyścigu zakończył partner Kubicy z teamu Renault - Vitalij Pietrow. Rosjanin musiał wycofać się z rywalizacji z powodu problemów technicznych.
W ubiegłym roku triumfatorem na torze Sakhir był Button.