"Najtrudniejszy moment na trasie to podbieg pod Kopiec Kościuszki. Wspinasz się przez ponad kilometr. Na szczęście atmosfera wokół trasy i duży doping kibiców spowodowały, że wspominam go bardzo pozytywnie. Zachęcam wszystkich, by w sobotę pojawili się na starcie" - mówi zwycięzca ubiegłorocznego Biegu o Puchar RMF FM Artur Kozłowski. Jak podkreśla, już samo ukończenie takiej rywalizacji daje radość.
Kacper Merk: Szykujesz się do obrony tytułu w Biegu o Puchar RMF FM?
Artur Kozłowski: Niestety nie. Tydzień później w Warszawie rozgrywany będzie maraton o randze mistrzostw Polski, który jest moim celem na pierwszą część sezonu i wasz bieg byłby dla moich przygotowań zwyczajnie zbyt krótki. Bardzo żałuję, że te terminy się pokryły, bo mam świetne wspomnienia z poprzedniej edycji.
Jak zapamiętałeś tamten bieg?
Przede wszystkim pamiętam nieustannie padający deszcz, który utrudniał życie wszystkim uczestnikom. Dla mnie jako maratończyka to nie był bardzo wymagający dystans, ale widziałem, że osobom biegającym na co dzień tylko dla przyjemności sprawiał trochę kłopotów.
Najtrudniejszy moment na trasie to podbieg pod Kopiec Kościuszki. Wspinasz się przez ponad kilometr. Na szczęście atmosfera wokół trasy i duży doping kibiców spowodowały, że wspominam go bardzo pozytywnie i zachęcam wszystkich, by w sobotę pojawili się na starcie.
Masz rady dla debiutantów?
Zacznijcie od dobrego nastrojenia się już z samego rana. Pozytywne nastawienie naprawdę pomaga na trasie. Sam bieg radziłbym zacząć spokojnie, nie forsować tempa na podbiegu, bo gdy już dostaniecie się na Kopiec Kościuszki, w dół będzie Was niósł entuzjazm. Zapewniam, że już samo ukończenie biegu o Puchar RMF FM da Wam wielką radość.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Pochwal się swoim zdjęciem z biegów i wygraj fantastyczne nagrody!
(edbie)