Marszałek Sejmu nie zamierza płacić 3 tysięcy złotych kary. Tę nałożyła Najwyższa Izba Kontroli za to, że Elżbieta Witek nie stawiła się w charakterze świadka na wezwanie Izby. Jak dowiedział się reporter RMF FM, Witek zaskarżyła decyzję o karze.

Elżbieta Witek miała spotkać się z przedstawicielami NIK 19 lutego. Miała być świadkiem w doraźnej kontroli dotyczącej rządowego programu Polskie Szwalnie, który miał zapewnić dostępność maseczek ochronnych podczas pandemii. Jednak marszałek Sejmu nie pojawiła się w siedzibie Izby.

W związku z tym na Witek została nałożona kara pieniężna - została ustalona w kwocie najniższego wynagrodzenia.

Jak się dowiedział reporter RMF FM, Elżbieta Witek nie zamierza płacić kary i złożyła na decyzję o jej nałożeniu skargę.

Witek argumentuje złożenie skargi: Nieprawidłowo podjęta decyzja o karze

W skardze Witek wymienia kilka argumentów. Po pierwsze, o karze zdecydował zespół kontrolerów, a powinien jeden z nich. Po drugie, przekonuje, że takiej kary nie można na nią nałożyć, bo ma immunitet poselski. Po trzecie twierdzi, że NIK nie może wezwać marszałka na świadka, bo marszałek nadzoruje Izbę.

Poza tym Witek utrzymuje, że elektroniczne wezwanie na świadka jest niezgodne z przepisami. Ostatnim z argumentów jest ten, że mimo wysłania wezwania drogą elektroniczną, nie została prawidłowo powiadomiona, bo wiadomości przyszły bez załączników. Co ciekawe, okazało się jednak, że załączniki były, ale pracownicy kancelarii Sejmu ich nie zauważyli, bo podpięły się pod korespondencję sprzed półtora roku. Za tę sytuację Elżbieta Witek obwiniła NIK.

Witek i Dworczyk wezwani do NIK-u. Chodzi o program Polskie Szwalnie

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek oraz szef kancelarii premiera Michał Dworczyk zostali wezwani do Najwyższej Izby Kontroli.

O tej sprawie informowaliśmy 17 stycznia.

Wniosek o wezwanie Dworczyka i Witek powstał po publikacji maili z przejętej skrzynki elektronicznej szefa kancelarii premiera, a także po doniesieniach prasowych. Wynikało z nich, że w zeszłym roku, gdy rozpoczęła się pandemia, Elżbieta Witek miała przekazywać Michałowi Dworczykowi kontakty do jednej z prywatnych firm, która chciała być bezpośrednim dostawcą maseczek ochronnych w rządowym programie Polskie Szwalnie.

Ostatecznie firma została do projektu wybrana.

Program Polskie Szwalnie wystartował 16 kwietnia 2020 roku. Wicepremier Jadwiga Emilewicz mówiła wówczas, że do rządu zgłosiło się ponad 800 firm. Pieczę nad akcją sprawowała Agencja Rozwoju Przemysłu, a patronat nad projektem objął prezydent Andrzej Duda.

Opracowanie: