Władimir Putin odpowiada Joe Bidenowi, który użył w odniesieniu do niego określenia „zabójca”. W wywiadzie dla NBC, który wyemitowany zostanie w poniedziałek, prezydent Rosji stwierdził, że słowo „zabójca” rozumie jako synonim „hollywoodzkiego macho”. Dopytywany o niektórych swoich przeciwników zabitych w ostatnich latach, Putin się zdenerwował: „To wygląda na jakiś rodzaj niestrawności”.
W połowie marca głośno było o słowach prezydenta USA Joe Bidena, który zapytany w wywiadzie dla stacji ABC News, czy uważa, że prezydent Rosji jest "zabójcą", odpowiedział twierdząco.
Zapewnił również, że Putin zapłaci cenę za ingerencję w ubiegłoroczne wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych i próbę przechylenia ich wyniku na korzyść ubiegającego się wówczas o reelekcję Donalda Trumpa.
Jeszcze tego samego dnia Moskwa wezwała do kraju swego ambasadora w Waszyngtonie.
Dzień później natomiast Władimir Putin skomentował wypowiedź Bidena powiedzeniem: "Kto się przezywa, tak sam się nazywa".
Teraz stacja NBC zamieściła na swoich stronach internetowych fragmenty wywiadu z Władimirem Putinem, w którym rosyjski przywódca zaznaczył: "Podczas mojej kadencji przyzwyczaiłem się do ataków pod różnymi kątami i z różnych obszarów, pod najróżniejszymi pretekstami i powodami oraz różnego kalibru i zaciekłości i nic mnie to nie dziwi".
Dodał, że "zabójca" to synonim "hollywoodzkiego macho".
Naciskany przez prowadzącego rozmowę Keira Simmonsa, który wymienił z imienia i nazwiska niektórych przeciwników Putina zabitych w ostatnich latach, prezydent Rosji zdenerwował się.
"Słuchaj, wiesz, nie chcę być niegrzeczny, ale to wygląda na jakiś rodzaj niestrawności, jest to niestrawność werbalna. Wspomniałeś o wielu osobach, które rzeczywiście cierpiały i umierały w różnych momentach, z różnych powodów, z rąk różnych osób" - stwierdził.
Putin odrzucił także jako "nonsens" raport dziennika "Washington Post", że Rosja przygotowuje się do zaoferowania Iranowi zaawansowanego systemu satelitarnego, który umożliwi Teheranowi śledzenie celów wojskowych, w tym pozostałych w Iraku oddziałów USA.
Putin potwierdził, że Moskwa ma "plany współpracy z Iranem, w tym współpracy wojskowej i technicznej", ale doniesienia "Washington Post" skomentował zdecydowanie: "To tylko fałszywe wiadomości. Nic o tym nie wiem (...). To tylko bzdury, śmieci".
Rosyjski przywódca porównał również poprzedniego prezydenta USA Donalda Trumpa z jego następcą Joe Bidenem.
"Cóż, nawet teraz wierzę, że były prezydent USA, pan Trump, jest niezwykłą osobą, utalentowaną osobą, w przeciwnym razie nie zostałby prezydentem USA" - stwierdził Putin i dodał: "On jest barwną osobowością. Możesz go lubić lub nie - ale on nie pochodził z establishmentu USA, nie był wcześniej częścią wielkiej polityki. Niektórzy to lubią, niektórzy nie lubią, ale to fakt".
O Bidenie rosyjski prezydent powiedział natomiast, że "radykalnie różni się od Trumpa, ponieważ prezydent Biden jest człowiekiem politycznej kariery, praktycznie całe swoje życie spędził w polityce".
"To inny rodzaj osobowości, ma pewne zalety i pewne wady, ale nie spodziewam się ze strony urzędującego prezydenta USA żadnych impulsywnych działań" - stwierdził.
Władimir Putin przyznał również, że stosunki między Rosją a Stanami Zjednoczonymi są najgorsze w historii.