Zakończył się muzułmański święty miesiąc postu - Ramadan. Muzułmanie rozpoczęli wielkie trzydniowe święto Eid al-Fitr, podczas którego jeden ze zwyczajów przewiduje dzielenie się z rodziną słodyczami. Dla mieszkańców Afganistanu było to pierwsze od 5 lat święto, którego nie pozbawiły radości surowe reguły religijne narzucone przez Talibów. Koniec Ramadanu z niepokojem witają mieszkańcy Iraku, Jemenu i Somalii.
Po raz pierwszy od wielu lat mieszkańcom Afganistanu towarzyszyła też nadzieja na pokój i lepszą przyszłość: "Jesteśmy naprawdę szczęśliwi. Cieszymy się z naszego nowego rządu. Modlimy się też, by wreszcie pokój powrócił do naszego kraju. Po 23 latach wydaje się, że wojna wreszcie się skończyła" – mówili Afgańczycy. Zupełnie inne nastroje towarzyszyły końcowi Ramadanu w Iraku. Mieszkańcy tego kraju od 11 lat objętego międzynarodowym embargiem coraz bardziej obawiają się, że to właśnie Irak może stać się kolejnym celem w walce z terroryzmem. W tym kontekście nierzadko wymienia się także Jemen i Somalię. Premier Somalii Hassan Arshir Farah zapowiedział, że jego kraj zgodzi się na przyjazd amerykańskich oddziałów, których zadaniem byłoby zlikwidowanie ewentualnych terrorystycznych obozów szkoleniowych al- Qaedy w kraju: "Potrzebujemy Amerykanów, by tu wrócili - potrzebujemy ich wsparcia. Dzisiejsza Somalia nie jest już tą samą Somalią co kiedyś" – zapewnia Farah. Somalia znajduje się na amerykańskiej liście państw, popierających terroryzm. Tym afrykańskim państwem od 1991 rządzi chaos. Nieustannie dochodzi do walk rywalizujących ze sobą klanów.
Na tę apokalipsę zareagowała Rada Bezpieczeństwa ONZ, która blisko dekadę temu zgodziła się interwencję wojskową w Somalii. Na pomoc umierającym z głodu Somalijczykom przybyli w 1992 roku, Amerykanie. Ówczesny prezydent USA, George Bush w taki sposób przekonywał o słuszności misji "Przywrócić nadzieję": "Mieszkańcom Somalii obiecuję - nie będziemy wam narzucać żadnych rozwiązań. Uszanujemy waszą suwerenność i niezależność. Na podstawie moich ustaleń z przywódcami koalicji, mogę zdecydowanie potwierdzić - przybywamy do waszego kraju w jednym tylko celu. Żeby nakarmić głodujących" – mówił prezydent USA. Misja humanitarna przekształciła się w wojnę między głodującymi a dobroczyńcami. W maju 1993 pieczę nad operacją przejęła ONZ. Na początku października - po śmierci kilkunastu amerykańskich żołnierzy - USA wycofała wojska z Somalii. Dwa lata później podobną decyzję podjęła Organizacja Narodów Zjednoczonych.
foto RMF
12:20