Politycy Prawa i Sprawiedliwości mają już wytypowanych kandydatów, którzy mogliby zasiąść w komisji ds. badania wpływów rosyjskich. W ocenie Marka Asta, powołanie komisji będzie już teoretycznie możliwe w trakcie najbliższego posiedzenia Sejmu.
Prezydent Andrzej Duda podpisał już nowelizację ustawy o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich w latach 2007-2022. Wiceszef Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski deklaruje, że jego partia jest gotowa zgłosić kandydatury.
Poseł Marek Ast stwierdził, że prezydenckiego podpisu należało się spodziewać, bo wszystkie postulaty zgłoszone przez Andrzeja Dudę zostały przyjęte przez większość sejmową. Uwzględnione zostały też zmiany dotyczące kwestii odwołania do sądu powszechnego, a nie do sądu apelacyjnego oraz odejście od koncepcji środków zaradczych - dodał.
Według Asta powołanie zespołu będzie teoretycznie możliwe jest powołanie komisji nawet na posiedzeniu Sejmu w dniach 16-17 sierpnia.
Nowelizacja wejdzie w życie dzień po jej ogłoszeniu. Wówczas będzie możliwe zgłaszanie kandydatur do komisji.
Zgodnie z nowelą, w komisji ds. badania wpływów rosyjskich nie będą mogli zasiadać parlamentarzyści, znoszone są środki zaradcze zapisane w obecnej ustawie (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym; odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Kandydatów do komisji nie zamierzają zgłaszać klubu opozycyjne.
To jest ruska komisja, która nie ma nic wspólnego z polskim porządkiem prawnym. Pasuje do niej białoruski lub rosyjski i służy tylko jednemu - żeby dorwać Tuska - tłumaczy Wiceszefowa klubu Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer i dodaje, że całość materiałów, na których operować będą członkowie ciała wyjaśniającego rosyjskie wpływy "została już przygotowana w ramach programu TvPiS".
W podobnym tonie wypowiedział się też szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski, który również deklaruje, że jego formacja nie zgłosi do komisji swojego przedstawiciela. Z kolei zdaniem posła Polski 2050 Mirosława Suchonia, nowelizacja ustawy o komisji niczego nie zmienia w podstawowych kwestiach. Prezydencka nowelizacja jest de facto ustawą wyborczą, która ma umożliwić uderzanie w przedstawicieli formacji opozycyjnych. Co najgorsze, umożliwi ukrywanie się za politycznym kurzem wszystkim tym, którzy rzeczywiście chcą zaszkodzić Polsce i realizują swoje wpływy - tłumaczy polityk.
"Nie będziemy legitymizować bezprawia" - dodaje natomiast rzecznik PSL Miłosz Motyka. Jego zdaniem w komisji zasiądą "prorosyjscy urzędnicy, których zadaniem będzie szczucie na opozycję". Inicjatywę rzecznik nazywa "pato-komisją".
Wątpliwości co do możliwości politycznego wykorzystania komisji nie ma również lider Konfederacji. Krzysztof Bosak uważa, że powołanie zespołu jest elementem "kampanijnej hucpy PiS".