Nad Polską przeszły w niedzielę i minionej nocy potężne burze. Najwięcej interwencji strażaków odnotowano na Pomorzu i w Wielkopolsce.

Zerwane dachy, podtopione budynki i ulice, powyrywane drzewa z korzeniami - to efekt potężnych burz, które przeszły w niedzielę i minionej nocy przez większą część kraju. 

Według najnowszych danych, z dzisiejszego poranka,  strażacy interweniowali ponad 2134 razy. 

Najgorzej w Wielkopolsce i na Pomorzu

Największe straty nawałnice wyrządziły w Wielkopolsce, a także na Pomorzu, gdzie przeszła wczoraj trąba powietrzna. Poważne zniszczenia były też na Śląsku i Opolszczyźnie. 

Nad Piłą spadł kilkucentymetrowy grad, który przy silnych podmuchach wiatru wybijał szyby w oknach i wyrywał drzewa z korzeniami. 

W powiecie kolskim - to też Wielkopolska - strażak mówił nam o ponad 30 zerwanych dachach. 

Burza pokrzyżowała plany pasażerom samolotów z lotniska w Gdańsku. Odwołano dwa loty - do Frankfurtu i do Barcelony. Część rejsów była znacznie opóźniona. Również wiele pociągów zaliczyło wczoraj późnym popołudniem i wieczorem wielominutowe opóźnienia.

Śląsk także ucierpiał

Prawie 230 zgłoszeń o szkodach wyrządzonych przez burze odebrali strażacy w Śląskiem. W całym regionie grzmiało i padało od niedzielnego popołudnia do godzin nocnych.

Strażacy najwięcej pracy mieli w powiecie kłobuckim – tam  interweniowali blisko 100 razy. Zgłoszenia dotyczyły głównie lokalnych podtopień, połamanych konarów drzew i uszkodzonych budynków. 

W innych częściach województwa śląskiego szkód było zdecydowanie mniej. W powiecie cieszyńskim czy w Katowicach straż odebrała po 10 zgłoszeń. Burze trwały do ok. godz. 3 w nocy. Nikt nie został poszkodowany.

Niebezpieczna pogoda była też w Małopolsce. Jak nas poinformował Hubert Ciepły, rzecznik Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej, w regionie strażacy inteweniowali w sumie 66 razy. 

Najwięcej interwencji było w samym Krakowie - 23. Strażacy wyjeżdżali do usuwania gałęzi oraz drzew. 

Poniedziałek nadal może być niebezpieczny

Jak informują synoptycy, w poniedziałek też mogą pojawić się burze i opady deszczu. Ostrzeżenia drugiego stopnia przed burzami wydano dla części województwa podkarpackiego. Alerty mają obowiązywać do godz. 21.00.

Ostrzeżenia pierwszego stopnia z kolei obowiązują w pasie zachodnim i wschodnim Polski.

W poniedziałek zachmurzenie ma być duże z większymi przejaśnieniami. Na zachodzie początkowo rozpogodzenia, w centrum dopiero po południu. 

Przelotne opady deszczu i burze, lokalnie z gradem pojawią się na wschodzie kraju już od godzin porannych, a na zachodzie po południu. Prognozowana suma opadów w czasie burz: na wschodzie około 40 mm, na zachodzie do 20 mm.