Nawet 12 lat więzienia grozi nauczycielce spod Kalisza, która urodziła dziecko swojego ucznia. Kobieta w środę usłyszała zarzuty obcowania płciowego z nieletnim, który nie miał wtedy skończonych 15 lat. Fakty wydają się być proste, ale sytuacja jest skomplikowana.

Kobieta usłyszała zarzuty, bo na przestępstwo wskazują m.in. słowa ucznia i nauczycielki. Prokuratura nie chce zdradzać treści tłumaczeń 36-latki, ale Janusz Walczak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim zaznacza, że kobieta nie zaprzecza faktom. Śledztwo musi wyjaśnić okoliczności, w których doszło do kontaktów seksualnych 36-letniej kobiety z niespełna 15-letnim wtedy gimnazjalistą.

Sprawa nie jest łatwa przede wszystkim dlatego, że pokrzywdzony - według prawa - gimnazjalista życiowo pokrzywdzony się nie wydaje. Jak zauważa Agnieszka Sitko, nauczycielka w szkole chłopca zajmująca się uczniowskim samorządem, Patryk nie opuścił żadnych zajęć i nie ma też wokół niego negatywnej atmosfery. Prokuratura musi też wziąć pod uwagę, że uczniowi niewiele brakowało do 15 lat, czyli wieku granicznego według prawa, i że obecnie nauczycielka i uczeń utrzymują kontakty i razem zajmują się ich dzieckiem.

W Zespole Szkół nr 2 w Godzieszach Wielkich, gdzie pracuje nauczycielka i gdzie uczy się 15-latek, prowadzona jest szeroka akcja, dzięki której uczniowie uzyskują wsparcie ze strony pedagogów. Renata Tułacz, szkolny pedagog, nie ukrywa, że w swoim gabinecie przyjmuje w ostatnich dniach wielu uczniów, którzy przychodzą by porozmawiać i dowiedzieć się jak reagować w tej sytuacji. Uruchomiony został też szkolny telefon zaufania, gdzie można pozostać anonimowym, ale do tej pory nikt z tej możliwości nie skorzystał. Może także dlatego, że szkoła przeprowadziła specjalne lekcje i spotkania z uczniami.

Dyrektor placówki, Aleksandra Marciniak-Podłużny, podkreśla, że to najtrudniejsza sytuacja w historii szkoły, dlatego nauczycielom i pedagogom z Godzieszy pomaga obecnie Pracownia Seksuologii Społecznej i Klinicznej Instytutu Psychologii UAM. Pracownicy Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza m.in. wpływają na treść specjalnych zajęć dla uczniów związanych z tematem, który sprawił, że szkoła znalazła się w centrum medialnego zainteresowania.

W szkole szykowany jest projekt nazwany roboczo "Życie". Opracowywany jest w oparciu o wydarzenia ostatnich tygodni i w przyszłości ma posłużyć jako pomoc w podobnych sytuacjach. Jak podkreśla dyrekcja, władze gminy, ale też rodzice - nauka toczy się normalnie, ale bez chowania się przed tym drażliwym tematem. Przy okazji okazało się jak silną grupę tworzą uczniowie, ich rodzice i nauczyciele. Na środowej konferencji prasowej w szkole przedstawiciele rodziców wystąpili razem z nauczycielami.

Nie wiadomo, czy wróci do szkoły

Nauczycielka, która usłyszała dziś zarzuty, nie będzie pracować w szkole przynajmniej do końca tego roku szkolnego, bo po urlopie macierzyńskim weźmie urlop wychowawczy. Ewentualna decyzja co do jej dalszej pracy w zespole szkół zapadnia w oparciu o ustalenia prokuratury, decyzję sądu oraz efekty prac rzecznik dyscyplinarnego przy wojewodzie wielkopolskim. Rzecznik prowadzi postępowanie wyjaśniające, a następnie może podjąć decyzję o skierowaniu sprawy matematyczki z Godzieszy Wielkich do komisji dyscyplinarnej.

Rodzina chłopca może liczyć na pomoc psychologiczną. Wsparcie 36-latce obiecują z kolei  inni nauczyciele podkreślając, że jeśli zarzuty się potwierdzą, to będzie to oznaczało złamanie prawa, ale w tej sytuacji trzeba wziąć pod uwagę również, że urodzonemu w tej zagmatwanej sytuacji dziecku pomóc trzeba szczególnie.