Stan klęski żywiołowej z powodu suszy wprowadzono już w blisko 30 stanach USA. W ponad 1000 hrabstwach od wielu tygodni nie spadła ani jedna kropla deszczu. Straty wywołane brakiem opadów mogą wynieść nawet 100 miliardów dolarów.
Susza sieje prawdziwy postrach w wielu regionach Stanów Zjednoczonych. Rolnicy mają ogromne powody do niepokoju: wysychają zboża, poważnie zagrożone są tegoroczne zbiory kukurydzy i soi. Powody do zmartwień mają nie tylko farmerzy. Eksperci przewidują, że po fali upałów należy spodziewać się fali podwyżek cen żywności.
Fatalna sytuacja panuje w stanie Kansas, którego gubernator bezradnie rozkłada ręce. Farmerzy zdani są na łaskę matki natury - mówi. W wielu stanach odprawiane są msze święte, w czasie których wierni modlą się o deszcz.
Tymczasem według meteorologów sytuacja nie ulegnie szybko poprawie. Tegoroczne lato ma być najcieplejsze od blisko stu lat. Wszystko wskazuje na to, że susza może być gorsza w skutkach od tej z 1988 roku, która pociągnęła straty w wysokości 78 mld dolarów.