Kilkaset osób bez wody i ogrzewania, kilkanaście zasypanych garaży - to efekt nocnego osunięcia się ziemi w centrum Ostrowca Świętokrzyskiego. Ruch w centrum miasta jest utrudniony. Ulica Polna, gdzie doszło do wypadku jest nieprzejezdna.
Do osunięcia ziemi doszło w nocy. Wyrwa, jaka powstała w poprzek ulicy Polnej, ma kilkanaście metrów. Pod ziemią znalazło się od 12 do 20 garaży. Na szczęście nie ma ofiar. Teren został już przeszukany kamerą termowizyjną; w osuwisku nikogo nie znaleziono.
Wyrwa w ziemi - jak zapewniają służby miejskie - już się nie powiększa. Dlatego też nie zarządzono ewakuacji pobliskich budynków.
Przez wiele godzin w niektórych blokach i domach przy ulicy Polnej od ul. Iłżeckiej do Sienkiewicza nie było wody. Podobny problem mieli także mieszkańcy dwóch bloków przy ul. Rosłońskiego. Sucho było również w kranach w budynku Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w gimnazjum oraz liceum. Z tym problemem ekipy uporały się stosunkowo szybko - wczesnym popołudniem nasz reporter usłyszał, że część poszkodowanych już ma wodę, a pozostali - odzyskają ją w najbliższym czasie.
Przez wiele godzin kilkaset osób mieszkających w czterech czteropiętrowych blokach położonych w bezpośrednim sąsiedztwie osuwiska nie miało także ogrzewania. Pracownicy zakładu energetyki cieplnej wciąż starają się przywrócić ciepło do czterech bloków. Jak zapewniają, awaria sieci ciepłowniczej powinna zostać usunięta w ciągu doby.
W dwóch szkołach położonych w pobliżu osuwiska odwołano lekcje. Chodzi o publiczne gimnazjum nr 2 oraz II liceum ogólnokształcącego im. Joachima Chreptowicza.
W mieście dla ruchu zamknięty został znajdujący się niemal w centrum miasta fragment ul. Polnej - na odcinku od skrzyżowania z ulicą Iłżecką do ulicy Sienkiewicza. Nieprzejezdna jest także ul. Rosłońskiego. Objazdy poprowadzono przez ulicę Mickiewicza i Waryńskiego. Na miejscu ruchem kieruje policja - powiedziała Ewa Libuda z komendy powiatowej policji w Ostrowcu Świętokrzyskim. Do miasta zostały skierowane dodatkowe patrole prewencji oraz drogówki. Mają one pomóc w zabezpieczeniu miejsca katastrofy oraz w kierowaniu ruchem na objazdach.
Prawdopodobnie ziemia zapadła się z powodu awarii magistrali ciepłowniczej. Przypuszczalnie do tego wypadku mogła doprowadzić awaria wodociągu, ewentualnie ciepłociągu. Woda wypływając podmywała teren i w końcu doszło do tego nieszczęścia. Jednak na zewnątrz, żadnego wycieku, ani przecieku nie było widać. Najważniejsze zadanie to odgruzować dwa rzędy garaży. Dopiero wtedy będą mogli wejść specjaliści z zakresu geologii - powiedział starosta Ostrowca Świętokrzyskiego Zdzisław Kałamaga.