"Nie musimy zatwierdzać bazy pytań na egzamin z prawa jazdy" - tłumaczy Ministerstwo Transportu. Według resortu, za poziom merytoryczny egzaminu odpowiadają ośrodki egzaminowania oraz firmy, które przygotowały zestawy. Co więcej, zdaniem urzędników ministra Sławomira Nowaka, oś takiego jak baza pytań w ogóle nie powinna istnieć.
Zgodnie z ustawą baza nie powinna zawierać dwóch, czy trzech tysięcy gotowych pytań z odpowiedziami, tylko zbiór rozwiązań, z których w trakcie egzaminu kompletowane są gotowe pytania. O zdjęcie ze znakiem zakazu skrętu w lewo można zapytać na kilka różnych sposobów. Dlatego, resort ministra Sławomira Nowaka uważa, że nie musi nadzorować bazy, bo de facto ona nie istnieje. Poza tym, nadzór nad stroną merytoryczną egzaminu przekazano WORD-om - podkreśla rzecznik Ministerstwa Transportu Mikołaj Karpiński. Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego odbierając te pytania muszą sprawdzić ich zawartość- dodaje. Problem jednak w tym, że zdaniem szefów części WORD-ów nadzór nad państwowym egzaminem powinna mieć jakaś jedna instytucja. Niekoniecznie musi to być ministerstwo.
Od stycznia tego roku funkcjonują dwie bazy pytań. Jedną przygotowali eksperci Instytutu Transportu Samochodowego, drugą pracownicy Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Są to dwie konkurujące ze sobą firmy.
Kandydatów na kierowców czekają jednak kolejne zmiany. Na Mazowszu już za pół roku pojawią się nowe pytania egzaminacyjne. Z ofertą przygotowania programu i zestawu pytań zgłosiło się 12 firm. Nie wiadomo, czy ośrodki egzaminowania znowu będą zamykane na czas wdrażania nowego systemu. Wszystko będzie zależeć od tego, jak będzie wyglądała umowa z nowymi dostawcami systemu oraz pytań. Patrząc na obecne problemy, można podejrzewać, że i tym razem nie obędzie się bez przeszkód. W tej chwili większość WORD-ów wciąż nie ma dostępu do systemu w starostwach i przybywa osób, które już zrobiły kurs, ale nie mogą podejść do egzaminu. Kursanci zgłaszają też kolejne problemy z nowym egzaminem. Po jego zakończeniu, nie mogą sprawdzić jakiego rodzaju błędy popełnili.
19 stycznia weszła w życie nowelizacja ustawy o kierujących pojazdami, która wprowadziła m.in. nowe kategorie prawa jazdy, nowy system egzaminów oraz elektroniczny obieg dokumentów. Największe zmiany dotyczą części teoretycznej egzaminu. By uzyskać prawo jazdy kategorii B, zamiast 18 pytań wylosowanych z puli ok. 500, egzaminowany odpowiada teraz na 32 pytania z puli, która docelowo będzie zawierała 3 tys. pytań. Przyszły kierowca, udzielając odpowiedzi na pierwsze 20 pytań, ma 20 sekund na przeczytanie każdego z nich i 15 sekund na odpowiedź. Na przeczytanie i udzielenie odpowiedzi na każde z kolejnych 12 pytań specjalistycznych - 50 sekund. Do pytań i oddanych odpowiedzi nie ma powrotu, nie można ich poprawić. Na każde z pytań można udzielić tylko jednej odpowiedzi.
Suma punktów możliwych do uzyskania w części teoretycznej egzaminu wynosi 74. Pozytywny wynik uzyskuje się w przypadku otrzymania co najmniej 68 punktów. Egzamin teoretyczny - tak jak dotychczas - trwa 25 minut.
Na początku lutego informowaliśmy o pierwszych poszkodowanych przez pośpieszne wprowadzanie nowych egzaminów na prawo jazdy. Kilka osób w Lublinie nie mogło podejść do egzaminu, bo tamtejszy WORD nie miał dostępu do systemu informatycznego w starostwie. O sposób połączenia dwóch różnych programów spierali się dwaj ich wykonawcy: ITS oraz PWPW. Pierwszy uważał, że dostęp powinien być darmowy, drugi chciał za to pieniędzy.