Naukowcy najprawdopodobniej pokazali miejsce, gdzie w sierpniu rozbiła się rosyjska sonda Łuna-25. Krater powstały po uderzeniu o powierzchnię Księżyca sfotografowała należąca do NASA sonda Lunar Reconnaissance Orbiter.
Rosyjska sonda kosmiczna Łuna-25 rozbiła się na Księżycu 19 sierpnia. Dyrektor rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos Jurij Borisow poinformował, że misja nie udała się ze względu na problemy z silnikami.
19 sierpnia o godzinie 14:10 uruchomiono silniki, które miały skorygować i wprowadzić urządzenie na orbitę przed lądowaniem. Niestety wyłączenie silników nie nastąpiło normalnie, zgodnie z cyklogramem, ale z przesunięciem czasowym - powiedział.
Układ napędowy sondy kosmicznej Łuna-25 podczas korekty orbity pracował przez 127 sekund zamiast planowanych 84. To była główna przyczyna awarii pojazdu kosmicznego - dodał.
21 sierpnia przedstawiciele Roskosmosu opublikowali szacowane współrzędne miejsca, w którym sonda miała się rozbić. Zespół badaczy odpowiedzialnych za sondę LRO, która bada Księżyc już od ponad dekady, wprowadził do komputerów odpowiednie wskazania, które pozwoliły na zmianę trajektorii lotu maszyny tak, aby przeleciała ona dokładnie nad miejscem zderzenia.
Zdjęcia wykonano 24 sierpnia, a później porównano je z fotografiami wykonanymi w czerwcu 2020 roku. Okazało się, że dokładnie w miejscu, które wskazali Rosjanie, pojawił się nowy krater.