Badania nad polską szczepionką na czerniaka - jednego z najbardziej złośliwych i opornych na leki nowotworów – weszły w ostatnią fazę. Niestety, jak zwykle nie brakuje problemów administracyjnych.
To najbardziej zaawansowany tego typu projekt na świecie. Szczepionka pobudzająca naturalny układ odpornościowy opracowana przez zespół prof. Andrzeja Mackiewicza z Poznania ma teraz trafić do 10 szpitali, gdzie testowana będzie jej skuteczność.
Niestety, pacjenci, którzy do tej pory przyjmowali lekarstwo w ramach drugiej fazy badań, zostali porzuceni. Program naukowy się skończył, a tym samym może skończyć się podawanie im szczepionki.
A dotychczasowe badania są bardzo obiecujące. Stan połowy pacjentów z grupy 120 osób, którzy do tej pory przyjmowali szczepionkę poprawił się, a ponad 10 osób wyzdrowiało całkowicie.
Stadium choroby przed leczeniem było zaawansowane. I tu kończą się dobre wiadomości i wkraczają procedury prawno - administracyjne. Jest to duży „problem” dla administracji, że ci pacjenci żyją - mówi prof. Mackiewicz.
Pacjenci żyją i jak mówi naukowiec, nadal potrzebują szczepionki, nie przyjmując do wiadomości tego, że eksperyment na nich się skończył. Wszystko dlatego, że w Polsce brakuje procedury pozwalającej na wytwarzanie leku, który jest jeszcze w fazie badań i podawanie go pacjentom.
Na dodatek produkcja tej szczepionki jest bardzo droga. Profesor od dawna zarzucał Ministerstwo Zdrowia prośbami o stworzenie specjalnej ścieżki administracyjnej. Na razie bez skutku....