Amerykańska policja potwierdza, że mężczyzna zastrzelony wczoraj na stacji benzynowej w Manassas w stanie Virginia jest kolejną ofiarą tajemniczego snajpera, który od początku miesiąca terroryzuje okolice Waszyngtonu. Zabójca zastrzelił siedem osób, a dwie poważnie ranił.

Wczoraj w miejscowości Manassas w stanie Virginia (ok. 20 km na południowy zachód od Waszyngtonu) na stacji benzynowej zastrzelony został 53-letni Dean Howard Meyers, mieszkaniec Gaithersburga w hrabstwie Montgomery, gdzie dokonano pięciu z sześciu poprzednich zabójstw. Testy balistyczne pocisku znalezionego na miejscu wykazały, że strzelano z tej samej broni co w poprzednich przypadkach.

Mało prawdopodobne, by celem zabójcy były osoby z określonej grupy społecznej czy rasowej - ofiarami są zarówno biali, jak i Murzyni i Latynosi, mężczyźni, kobiety i dzieci. OFIARY SNAJPERA

Policja utworzyła specjalny fundusz na nagrodę za pomoc w schwytaniu snajpera. Do tej pory zebrano 307 tys. dolarów. Policja otrzymała około 1,7 tys. informacji od ludności i na ich podstawie bada rozmaite tropy.

We wtorek znaleziono kartę z talii tarota z wizerunkiem śmierci i napisem: Drogi policjancie - jestem Bogiem. Władze mają pretensje do prasy o ujawnienie znaleziska, bo autor napisu zastrzegł, by nie dzielić się tą informacją z mediami. Według policji oznacza to, że chciał nawiązać z nią stały kontakt.

Foto: Archiwum RMF

10:15