Filmowa śmietanka zjechała do stolicy Niemiec, gdzie trwa Berliński Festiwal Filmowy. Wśród gości można było zobaczyć m.in. Nicolasa Cage’a, Dustina Hoffmana, a także George’a Clooneya, który pojawił się w Berlinie przy okazji projekcji filmu „Solaris”, opartego na powieści Stanisława Lema. Clooney gra w nim główną rolę.
Niemieccy krytycy nie przyjęli tego filmu chłodno, jak można się było spodziewać wcześniej. Uważają, że film jest naprawdę ciekawy i ma szansę na złotego niedźwiedzia - tak twierdzą dziennikarze, oceniający festiwalowe filmy w niemieckiej prasie.
Na uwagę zasługuje dobra gra aktorska. George Clooney sam przyznał, że dla niego była to trudna rola, bo film zadaje więcej pytań, niż daje odpowiedzi. Nie zabrakło tu dobrych efektów specjalnych oraz romantycznych i miłosnych scen. Niektórzy twierdzą nawet, że było ich zbyt dużo.
Film tak naprawdę odbiega od książkowego pierwowzoru, bo reżyser nie koncentruje się na niektórych wątkach – np. na oceanie. Mimo to warto wybrać się do kina, by zobaczyć „Solaris”.
Foto: 20th Century Fox
12:30