Jak donoszą przedstawiciele międzynarodowych organizacji pomocy Talibowie zniszczyli dwa największe na świecie posągi Buddy, wykute w kamiennym kompleksie świątynnym w Bamian w Afganistanie. Grupa nauczycieli największej islamskiej organizacji chce ocalić afgańskie pomniki Buddy.
Konserwatywni nauczyciele islamskich szkół tym samym poparli wezwanie 55 państw zrzeszonych w Organizacji Państw Islamskich do zaprzestania dewastacji pomników należących do światowego dziedzictwa kultury.
Sekretarz Generalny ONZ, który spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Afganistanu, stwierdził wręcz, że najprawdopodobniej nie ma już czego ratować. " Liczyłem na wiele lepsze wiadomości, i muszę powiedzieć, że jeśli Talibowie nadal wprowadzają w życie swoją potępienia godną decyzję, to działając w imieniu religii islamskiej przynoszą jej tylko wielką szkodę." - powiedział Kofi Annan. Sekretarz Generalny ONZ podkreślił także, że bardzo niewielu konserwatywnych islamskich duchownych i nauczycieli szkół wyznaniowych wsparło akcję afgańskich Talibów.
Tymczasem jeszcze wczoraj rządzący w Afganistanie Talibowie, którzy prowadzą operację niszczenia wszystkich symboli uznawanych za nie islamskie, mówili, że posągi Buddy w Bamian, datowane na początek naszej ery zostały zniszczone w dziewięćdziesięciu procentach. Potem pojawiły się sugestie, że Talibowie mogą przerwać ich niszczenie, jeśli jednogłośnie zażąda tego przebywająca w Afganistanie delegacja Organizacji Konferencji Islamskiej. Delegacja otrzymała specjalne zezwolenie od ONZ na bezpośredni lot do Afganistanu, objętego międzynarodowymi sankcjami - w tym embargo na połączenia lotnicze. Według głównego muftiego Egiptu niszczenie figur Buddy jest jednak sprzeczne z muzułmańską tradycją. Tłumaczy on, że posągi stanowią część historii ludzkości i z takiej perspektywy nie mają wpływu na teologię.
Cała akcja rozpoczęła się dwa tygodnie temu, kiedy przywódca Talibów wezwał do zniszczenia wszystkich nie muzułmańskich symboli religijnych znajdujących się w Afganistanie. Stwierdził wówczas, że ich istnienia nie da się pogodzić z wiarą islamską. Protesty całego świata wzbudziła szczególnie zapowiedź zniszczenia dwóch posągów Buddy w Bamjanie. Według świadków, niszczenie posągów, do którego Talibowie używali materiałów wybuchowych, czołgów i ciężkiej artylerii, trwało od zeszłego tygodnia. Kilka dni temu zostało przerwane z powodu muzułmańskich Świąt Ofiarowania, które zakończyły się ubiegły czwartek. Minister spraw zagranicznych w rządzie Talibów, Wakil Ahmad Muttawakil, odrzucił propozycje uratowania posągów i innych zabytków sztuki nieislamskiej, w tym oferty muzeów zagranicznych, gotowych zapłacić za dzieła sztuki. Odrzucił też projekt osłonięcia posągów w Bamjanie wielkim murem, tak by stały się niewidoczne dla miejscowej ludności muzułmańskiej. Edykt nakazujący niszczenie posągów ogłoszono miesiąc po zaostrzeniu przez ONZ sankcji przeciwko Talibom. ONZ chciała w ten sposób zmusić ich do wydania Amerykanom saudyjskiego terrorysty Osamy bin Ladena, oskarżonego o wysadzenie w powietrze dwóch ambasad USA w Afryce i spowodowanie tam śmierci przeszło 200 osób. Talibowie chronią bin Ladena, tłumacząc, że jest ich gościem, i że tradycja afgańska zabrania krzywdzić gości.
foto EPA
01:50