Kilkaset osób obejrzało wczoraj wieczorem "Szychtę" - spektakl wieńczący tegoroczną edycję Industriady. Ponad 270 wydarzeń tego święta - odbywających się w 42 miejscach w 24 miastach regionu - przyciągało zwykle dziesiątki lub setki uczestników.
Industriada to organizowane przez samorząd regionu święto Szlaku Zabytków Techniki woj. Śląskiego. Coroczna jednodniowa impreza wypełniona jest koncertami, wystawami, zawodami sportowymi, prezentacjami, wykładami, degustacjami, pokazami działania i - niekiedy - nauką obsługi starych maszyn a także konkursami z nagrodami i zabawami dla dzieci.
Popularnymi wydarzeniami tegorocznej Industriady - na której jako motyw przewodni wybrano przepływ energii - okazały się m.in. koncerty oraz nietypowe punkty programu, przygotowane specjalnie pod kątem tej imprezy. Wśród nich znalazły się dwa wydarzenia z pogranicza teatru, widowiska i happeningu "Fajrant" i "Szychta", przygotowane przez Piotra Chlipalskiego.
Wieczorna "Szychta" była formą wizualnego widowiska opowiadającego o ludzkiej pracy. Odbyła się w scenerii żelbetowej modernistycznej wieży szybowej dawnego szybu Prezydent w Chorzowie. Kilkudziesięciu performerów, bębniarzy, artystów teatru ognia i muzyków odtwarzało klimat i sceny różnych związanych z przemysłową historią elementów, m.in. kolei, budownictwa, hutnictwa, energetyki i górnictwa - z wieńczącą spektakl podziemną akcją ratunkową.
Widzów otaczali stojący na podestach muzycy. Między nimi poruszali się bębniarze i szczudlarze; wokół unosiły się kłęby dymu i kule ognia. Szczególny aplauz publiczności wywołała w części poświęconej elektryczności żonglerka lancami strzelającymi białymi snopami iskier, czy - w części o hutnictwie - koszami wypełnionymi żarzącym się materiałem pozostawiającym za sobą pomarańczowe iskierki.
Wcześniej, po południu, na rynku w katowickim Nikiszowcu ci sami artyści wystąpili ze spektaklem "Fajrant" wykorzystującym m.in. motyw prania robionego dawniej przez żony górników. Zaaranżowali umowne elementy pralni, magla i łaźni, próbując wciągać widzów do wspólnego tańca czy koncertu perkusyjnego na dawnych przyborach do prania. Spektakl zakończył się rozwinięciem wielkiej pomarańczowej szarfy w kolorze Industriady i wystrzeleniem nad nikiszowiecki rynek dużej ilości pomarańczowego confetti.
Innym przebojem tegorocznej Industriady okazał się wernisaż dramatyzowanej multimedialnej wystawy "Pamięć pracy/ Pokaż Twoje rany/ Droga przemysłowa 13". Instalacja prac 20 polskich i niemieckich artystów odnosi się do historii i kultury przemysłowej w kontekście historii i współczesności ludzkiej pracy. Pomyślano ją jako kilkanaście stacji wpisanych w scenerię zabytkowej, częściowo zrujnowanej hali walcowni dawnej huty cynku w katowickiej dzielnicy Szopienice.
Wystawę tworzą prace m.in. Wilhelma Sasnala, Sławomira Rumiaka, Andrzeja Tobisa, Arkadiusza Goli czy Thomasa Vossbecka. Jej idea przekazywana jest poprzez malarstwo, projekcje wideo, instalacje wykorzystujące rzeźbę, fotografię, performance i dźwięk. W całość zaaranżowane są ogień, woda i dawne maszyny, również historyczne maszyny dawnej walcowni. Wystawę w szopienickiej walcowni cynku będzie można oglądać do 22 czerwca.
Innymi ciekawymi wydarzeniami tegorocznej Industriady były m.in.: Pomarańczowa Stewardessa (performerka obsługująca pasażerów bytomskiej wąskotorówki), widowisko multimedialne YeShe w Częstochowie, Aerial Show Teatru Ocelot wykorzystujący elementy akrobatyki, pantomimy i powietrznego tańca pod gliwicką radiostacją, mapping 3D, obejmujący cztery obiekty Szlaku, oraz animacje wielkich lalek Dundu i instalacja obsługiwanych przez publiczność rzeźb generujących światło i dźwięk w kopalni Guido w Zabrzu.
Utworzony siedem lat temu Szlak Zabytków Techniki skupia 36 najciekawszych obiektów dziedzictwa przemysłowego w woj. śląskim. Industriada ma promować cały Szlak i jego poszczególne obiekty - rozciągnięte od Częstochowy przez Górny Śląsk i Zagłębie Dąbrowskie, po Cieszyn i Żywiec.
(jad)