Andrzej Gołota napisał wiersz pożegnalny dla Wisławy Szymborskiej. "Braknie mi Ciebie w moim narożniku / mimo że nigdy nie stąpałaś po ringu" - brzmią pierwsze wersy. Bokser, którego wielką fanką była noblistka, przyśle także na pogrzeb symboliczny wieniec 89 róż.
Jak napisała "Gazeta Krakowska", Gołota, który mieszka w USA nie będzie mógł przyjechać na czwartkowy pogrzeb poetki w Krakowie. Pożegnał jednak noblistkę, która wielokrotnie przyznawała się do fascynacji pięściarzem, w wyjątkowy sposób. A mianowicie - bokser porzucił rękawice i chwycił za pióro, by napisać kilka słów pożegnania. Wiersz jest krótki, ale pełen emocji. Bokser zatytułował go "Dla P. Szymborskiej":
Braknie mi Ciebie w moim narożniku
mimo że nigdy nie stąpałaś po ringu.
Pozostaną wiersze. "Dziękuję" to za mało...
A. Gołota
Wiersz wysłała żona boksera do Polskiego Związku Bokserskiego. Dodała, iż Andrzej jest małomówny, dlatego najbardziej wymowny będzie jego wieniec z 89 róż - tyle lat skończyłaby w tym roku Wisława Szymborska.
Fascynacja poetki bokserem trwała wiele lat, choć nigdy ze sobą nie rozmawiali. Podobno po każdej przegranej walce Gołoty przyjaciele Szymborskiej dzwonili do niej z kondolencjami. Jak tłumaczył sekretarz noblistki Michał Rusinek, wszystko zaczęło się w warszawskiej restauracji. Szymborska spotkała tam pięściarza, który podpisywał swoją biografię. Nikt nie zwracał uwagi na poetkę, boksera natomiast wszyscy oblegali. Podobno noblistka sama chciała pójść po autograf. Poezja i boks leżą na przeciwległych biegunach, a to, co po przeciwnej stronie - jest fascynujące - uśmiechał się Rusinek.
Gazeta Krakowska / Gazeta Wyborcza