Ratownicy GOPR odnaleźli turystę, który poprosił o pomoc podczas zejścia z Babiej Góry w Beskidach. 51-letni mężczyzna zgubił szlak w okolicy przełęczy Brona przy zejściu do schroniska Markowe Szczawiny. Informację otrzymaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.
Dwaj ratownicy znaleźli mężczyznę na drodze między szczytem i schroniskiem. Mężczyzna zdobył szczyt i schodził w dół, ale zgubił się z powodu fatalnej pogody - widoczność była minimalna, do tego wiał wiatr i padał śnieg.
Mężczyzna zadzwonił najpierw do swojej żony i opowiedział, co się stało. Do ratowników już jednak nie zdążył zadzwonić, bo wyładował mu się telefon. To kobieta wezwała na pomoc goprowców.
Jak dowiedział się reporter RMF FM Marcin Buczek, wieczorem zgubiło się dwoje kolejnych turystów. Z powodu fatalnej pogody pomylili szlak i zeszli na stronę słowacką.
Na Babiej Górze leży do 30 cm śniegu. Szlaki oblodzone i bardzo śliskie. Lokalnie występuje pierwszy, najniższy stopień zagrożenia lawinowego w miejscach, gdzie na trawiastym podłożu odłożył się śnieg nawiany przez silny wiatr.
Wczoraj problemy z zejściem z Babiej Góry miała też inna dwójka turystów. Ostatecznie ratownicy znieśli kobietę, która z odmrożeniami trafiła do szpitala. Mężczyzna zszedł z góry o własnych siłach.
(abs)