Podczas uroczystości na Westerplatte odczytany został Apel Pamięci, w którym znalazło się wspomnienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki Marii, a także ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, którzy "oddali życie w katastrofie smoleńskiej wraz z 93 uczestnikami pielgrzymki do Katynia". Apel Pamięci miał być pierwotnie odczytany przez harcerza, harcmistrza Artura Lemańskiego - tak zapowiedział to w swoim przemówieniu Adamowicz. Tekst przeczytał jednak żołnierz.
Prezydent Gdańska powiedział dziennikarzom po uroczystości, że harcerz został w ostatniej chwili "zablokowany przez funkcjonariusza Żandarmerii Wojskowej".
Jasno było ustalone (z przedstawicielami MON), że harcmistrz Lemański odczytuje apel, natomiast odniesienia "są wśród nas" wygłasza oficer Marynarki Wojennej. To jest coś niebywałego, smutnego, wręcz skandalicznego, że młodzież harcerską traktuje się jako rekwizyt, odrzuca się ją i odsuwa - ocenił.
Paweł Adamowicz na swoim profilu na Twitterze zamieścił także nagranie wideo: