20 osób zginęło, a ponad 70 zostało rannych w niedzielnych starciach między rebeliantami a wojskiem indyjskim w kontrolowanym przez Indie Kaszmirze – podaje portal BBC. Według władz był to najbardziej krwawy w regionie dzień od kilku lat.
W starciach na południe od miasta Śrinagar zginęło co najmniej trzech żołnierzy oraz 13 domniemanych rebeliantów - poinformowała agencja AFP. Czterech cywilów zabito, gdy policja otworzyła ogień do rzucających kamieniami demonstrantów, którzy wznosili hasła przeciw indyjskiej władzy.
Działanie indyjskiego wojska spotkało się z potępieniem władz Pakistanu, który stoczył ze swoim wschodnim sąsiadem trzy wojny o kontrolę nad Kaszmirem. W oświadczeniu MSZ w Islamabadzie oskarżył indyjskie służby bezpieczeństwa o "bezmyślny szał zabijania" i podkreślił, że zabici byli niewinni.
Jak odnotowuje AFP, w 2017 r. w Kaszmirze w ofensywie wojsk rządowych zabito ok. 200 domniemanych rebeliantów, a w 2018 r. - 51.
Indie zarzucają Pakistanowi, że wspiera islamistycznych bojowników i zachęca ich do przeprowadzania ataków w indyjskim Kaszmirze i innych częściach Indii. Władze w Islamabadzie odrzucają te oskarżenia.
Podzielony Kaszmir, do którego pretensje roszczą sobie Indie i Pakistan, od ponad 60 lat jest punktem zapalnym i był powodem konfliktów zbrojnych między tymi krajami. Większość mieszkańców Kaszmiru stanowią wyznawcy islamu; w regionie działają ugrupowania zbrojne, które walczą o niepodległość regionu lub przyłączenie go do Pakistanu.
Konflikt między dwoma mocarstwami atomowymi o Kaszmir przybrał na sile w ostatnich latach. Wcześniej przez ponad 10 lat w regionie panował względny spokój za sprawą zawartego w 2003 r. porozumienia o zawieszeniu broni. Obie strony oskarżają się nawzajem o naruszanie rozejmu i prowokowanie zbrojnych incydentów prowadzących do śmierci żołnierzy i cywilów.
(ag)