Francuski rząd wygrał głośny proces z muzułmanką, która żądała prawa do noszenia islamskiego stroju zakrywającego twarz. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że wprowadzony we Francji zakaz noszenia burek i nikabów w miejscach publicznych nie łamie swobody wyznania.

Strasburscy sędziowie przychylili się do argumentów francuskiego rządu, według którego noszenie zakrywających twarz burek i nikabów w miejscach publicznych może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa - uniemożliwia to bowiem ustalenie tożsamości osoby noszącej taki strój. Burki i nikaby zakładać mogą choćby terroryści czy poszukiwani przez policję przestępcy.

Z drugiej strony, kobiety zmuszane są często do zakrywania twarzy przez islamskich ekstremistów, co - według francuskiego rządu - je poniża i jest niezgodne z zagwarantowaną w konstytucji równością praw obu płci.

Trybunał w Strasburgu odrzucił zatem skargę francuskiej muzułmanki, która twierdziła, że wprowadzony trzy lata temu we Francji zakaz zakrywania twarzy w miejscach publicznych jest niezgodny ze swobodą wyznań, którą gwarantuje Europejska Konwencja Praw Człowieka. Eksperci francuskiego rządu podkreślali, że w Koranie nie ma wzmianek o tym, iż muzułmanki muszą nosić stroje zakrywające całe ciało.

(mal)