Amerykańskie stacje telewizyjne ABC i CBS zwracają uwagę, że podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy, pierwszego zagranicznego przywódcy w Białym Domu od wybuchu pandemii koronawirusa, prezydent Donald Trump ostro skrytykował Niemcy za "długi wobec NATO".
"Odgrywający rolę męża stanu" Trump - jak zauważa ABC - rozpoczął wspólną konferencję prasową w Ogrodzie Różanym w Białym Domu, zachwalając umowy handlowe oraz wojskowe z Polską i jednocześnie potępiając innych członków NATO jako "zalegających ze swoimi należnościami, pieniędzmi, które powinni przeznaczać na obronność".
Amerykański lider powtórzył również obietnicę wycofania wojsk amerykańskich z Niemiec, które "ponownie obwinił o niepłacenie wymaganych udziałów w kosztach sojuszu" - relacjonuje telewizja na swojej stronie internetowej. Będziemy zadowoleni tylko wtedy, gdy wszyscy członkowie będą płacić swoją część - cytuje prezydenta.
Jak zauważa, Trump pochwalił USA i Polskę za to, że są "prawdziwymi przyjaciółmi i zaufanymi partnerami przez prawie 250 lat", dodając, że spotkanie to "potwierdzi istotny sojusz" między nimi.
Według obu stacji wizyta Dudy w Białym Domu rodzi również pytanie, czy obniżając liczbę żołnierzy w Niemczech, USA zwiększą swoją obecność wojskową w Polsce. CBS zwraca uwagę na słowa Dudy o tym, że wycofanie sił amerykańskich z Niemiec byłoby "bardzo szkodliwe dla bezpieczeństwa europejskiego" i jego apel o utrzymanie długoterminowej obecności wojskowej w Europie.
Stacja przytacza wypowiedź Trumpa: "Będziemy redukować nasze siły w Niemczech. (...) Niektórzy (żołnierze) wrócą do domu, a inni udadzą się w inne miejsca, a Polska może być jednym z tych innych miejsc". Polski prezydent zapewnił, że jego kraj jest "gotowy" na ich przyjęcie - relacjonuje CBS.
ABC zauważa, że choć Trump nie wspomniał o koronawirusie w swoich uwagach wstępnych - mimo że liczba zakażeń w USA zbliżyła się do najwyższego poziomu od kwietnia - Duda przekazał, że polskie służby ds. zdrowia mają nadzieję współpracować z analogicznymi służbami w USA, jako że naukowcy z całego świata opracowują terapie i szczepionki.
Będziemy angażować Polskę, zarówno pod względem pomagania (jej), jak i wsparcia Polaków, kiedy będziemy mieć już szczepionkę, a myślę, że wkrótce będziemy ją mieli - zapewnił później Trump, cytowany przez ABC.
Jak dodaje CBS, amerykański lider chwalił Dudę w związku z wyborami prezydenckimi w Polsce, mówiąc, że wierzy, że Duda "odniesie sukces", i podkreślił także "wspólne wartości kulturowe" USA i Polski. Duda jest zdecydowanie przeciwny prawom osób LGBT - skomentowano w artykule.
Polski prezydent przybył do Waszyngtonu na kilka dni przed wyborami, w których ubiega się o reelekcję, z zamiarem uzyskania nowych gwarancji, że w jego kraju będą rozlokowane wojska USA. Zaapelował, by USA nie wycofywały się z Europy - pisze natomiast Bloomberg.
Od pewnego czasu dominuje motyw wycofywania się z Europy. Zawarcie porozumienia o współpracy wojskowej między USA i Polską mogłoby pomóc Andrzejowi Dudzie w odwróceniu tej narracji i przekuciu jej w opowieść, że od dawna walczył o rozlokowanie tysięcy amerykańskich żołnierzy w pobliżu granicy z Rosją - zauważa portal.
Trump, którego od dawna postrzega jako pokrewnego mu duchem polityka narodowego, jakim jest prezydent Polski, chciał natomiast wykorzystać jego wizytę w Waszyngtonie, by zasygnalizować, że Stany Zjednoczone wracają do normalności, choć koronawirus nadal szaleje w wielu regionach kraju - pisze "Bloomberg".
Epidemia, której ofiarą padło już 121 tys. Amerykanów i która silnie uderzyła w gospodarkę USA, osłabiła poparcie, jakim się cieszył Trump. Z tej racji - jak ocenia "Bloomberg" - gospodarz Białego Domu stara się maksymalnie wiele podróżować i odbywać jak najwięcej spotkań na najwyższym szczeblu, by "epidemia koronawirusa odeszła w przeszłość".
Spotkanie prezydentów Polski i USA było jednym z takich wydarzeń. W swej relacji z rozmów w Białym Domu portal skoncentrował się - podobnie jak większość amerykańskich mediów - na planach przesunięcia części sił amerykańskich z Niemiec do Polski, ale zaznaczył też, że w Białym Domu mówiono w środę również o Inicjatywie Trójmorza, a także inwestycjach w infrastrukturę, rozwój technologii teleinformatycznych, a także o transporcie i sektorze energetycznym w Europie Wschodniej.
Przedstawiciele obu krajów "planują również pracować nad ostatnimi elementami umowy o współpracy obronnej, w ramach której do Polski miałaby być skierowana rotacyjna eskadra amerykańskich sił powietrznych zajmująca się wywiadem, monitoringiem i rozpoznaniem z odpowiednim lotniskiem dla niej w tym kraju", a także wojska pancerne - czytamy w komentarzu agencyjnym.
Jeśli chodzi o "pakt obronny", oczekiwania w Polsce, największym państwie członkowskim NATO w Europie Wschodniej, były bardzo wysokie - zaznacza Bloomberg. Ogłoszenie umowy o ściślejszej współpracy obronnej między USA a Polską "mogłoby zaś okazać się czymś bardzo korzystnym dla Andrzeja Dudy w wyborach, które zostały opóźnione o miesiąc z powodu epidemii".
Jeszcze w kwietniu poparcie dla Dudy było bardzo wysokie. Nadal jest liderem sondaży, ale poparcie dlań znacznie osłabło, bo obywatele coraz bardziej doświadczają gospodarczych skutków kryzysu - pisze agencja. "Trump również doświadczył spadku popularności, co ma związek ze wzrostem bezrobocia i zamieszkami, jakie wybuchły w wielu amerykańskich miastach po zabiciu przez policję Afroamerykanina George'a Floyda" - dodaje.
W ocenie portalu wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie miała pomóc w przesunięciu punktu ciężkości z tych problemów na zagadnienia związane z gospodarką i polityką międzynarodową w kampaniach prowadzonych przez obu polityków. Bloomberg cytuje w tym kontekście słowa sekretarz prasowej Białego Domu Kayleigh McEnany, która oceniła, że "wizyta wypadła w monecie wyjątkowo krytycznym dla Stanów Zjednoczonych i dla Polski po miesiącach walki z epidemią koronawirusa.
Agencja wyraża przy tym opinię, że wizyta polskiego prezydenta może ponownie skupić uwagę amerykańskiej opinii publicznej na kwestii uchylania się przez prezydenta USA przed odpowiedzią na zarzuty, że nie szanuje praw człowieka. Demokraci i niektóre grupy obrony praw środowisk LGBT krytykowały bowiem wizytę polskiego preyzenta w kontekście używania przez Dudę anty-gejowskiej retoryki - podsumowuje Bloomberg.