Eutanazja jest "aktem zabójczym", a jego wspólnikami są ci, którzy uchwalają prawa legalizujące ją - głosi dokument Kongregacji Nauki Wiary. Opublikowany we wtorek list "Samaritanus bonus" dotyczy opieki nad osobami w krytycznych i końcowych fazach życia. W liście ogłoszonym w Watykanie zawarto też stanowczy sprzeciw wobec badań prenatalnych w celach "eugenicznych".
Kongregacja prezentując nauczanie Kościoła podkreśliła, że są kraje, w których przepisy w sprawie końca życia, "po wprowadzeniu praktyki eutanazji pozostawiają obecnie duży margines na dwuznaczność co do stosowania obowiązku opieki".
Z tych powodów Kościół uważa, że musi potwierdzić jako naukę definitywną, iż eutanazja jest przestępstwem przeciwko życiu ludzkiemu, ponieważ tym aktem człowiek decyduje się bezpośrednio sprowadzić śmierć innej niewinnej istoty ludzkiej - wyjaśnił Watykan.
Ocena moralna eutanazji i wynikające z niej konsekwencje, jak zaznaczono, "nie zależą od zbilansowania zasad, które w zależności od okoliczności i cierpienia pacjenta mogłyby zdaniem niektórych usprawiedliwić usunięcie osoby chorej".
Wartość życia, autonomia, zdolność podejmowania decyzji i jakość życia nie stoją na tym samym poziomie. Dlatego eutanazja jest czynem wewnętrznie złym, z jakiejkolwiek okazji i w jakichkolwiek okolicznościach - oceniła Kongregacja Nauki Wiary. Według niej praktyka eutanazji "zawiera - zależnie od okoliczności - zło cechujące samobójstwo lub zabójstwo".
Jakakolwiek bezpośrednia współpraca formalna lub materialna w takim czynie jest ciężkim grzechem przeciwko życiu ludzkiemu. Nie może również takiej czynności prawomocnie nakazać lub zezwolić na nią żadna władza. Chodzi w tym przypadku o naruszenie prawa Bożego, o znieważenie godności osoby ludzkiej, przestępstwo przeciw życiu, zamach przeciw ludzkości - stwierdzono w liście.
Mowa w nim też o tym, że eutanazja jest "aktem zabójczym, którego żaden cel nie może usprawiedliwić i wobec którego nie można tolerować żadnej formy współudziału lub współpracy, czynnej czy biernej".
Ci, którzy zatwierdzają przepisy dotyczące eutanazji i samobójstwa wspomaganego, stają się zatem współuczestnikami grzechu ciężkiego, który popełnią inni. Są również winni zgorszenia, ponieważ prawa te powodują deformację sumienia, nawet u wiernych - ogłosił Watykan. Przypomniał, że życie ma w przypadku każdej osoby tę samą godność i tę samą wartość.
"Osoba, która dobrowolnie decyduje się na odebranie sobie życia, zrywa swą więź z Bogiem i innymi ludźmi oraz neguje siebie samą jako podmiot moralny. Samobójstwo wspomagane zwiększa ciężar tego czynu, gdyż czyni uczestnikiem własnej rozpaczy" drugą osobę - napisano w liście kongregacji. Jak zaznaczono, wspomagane samobójstwo nie jest autentyczną pomocą dla pacjenta.
Jest to zatem decyzja, która zawsze jest zła: personel medyczny i pozostali pracownicy służby zdrowia - wierni zadaniu służenia zawsze życiu i opiekowania się nim aż do końca - nie mogą oddawać się żadnej praktyce eutanazji nawet na prośbę zainteresowanego, a tym bardziej jego krewnych - podkreślono.
Według Watykanu społeczeństwo zasługuje na status "cywilizowanego", jeśli "wytwarza przeciwciała przeciwko kulturze odrzucenia, jeśli uznaje nienaruszalną wartość życia ludzkiego, jeśli solidarność jest aktywnie praktykowana i chroniona jako podstawa współistnienia".
W "Samaritanus bonus" odnotowano także istnienie zjawiska "niekiedy obsesyjnego stosowania diagnozy prenatalnej" oraz "mentalności wrogiej niepełnosprawności", co często prowadzi do decyzji o aborcji, którą przedstawia się jako "praktykę prewencji". Watykan uznał, że jest to "umyślne zabójstwo" i jako takie nigdy nie może być dozwolone.
"Wykorzystywanie diagnozy prenatalnej dla celów selekcji jest w związku z tym sprzeczne z godnością osoby" i jest "wyrazem mentalności eugenicznej" - stwierdziła Kongregacja Nauki Wiary.
Za "moralny obowiązek" uznała wykluczenie uporczywej terapii.