Tragiczne wieści z Korei Południowej. Co najmniej 151 osób zginęło, a ponad 80 zostało rannych po wybuchu paniki podczas sobotnich obchodów Halloween w Seulu. Lokalne media informują, że tłum stratował ludzi tłoczących się w wąskiej uliczce nieopodal hotelu Hamilton. Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina przekazał RMF FM, że nie ma informacji, by wśród ofiar lub rannych byli Polacy. Prezydent Korei Południowej Jun Suk Jeol ogłosił w niedzielę żałobę narodową.

Do zdarzenia doszło około godziny 22:20 czasu lokalnego (godz. 15:20 czasu polskiego) w rozrywkowej dzielnicy Itaewon w Seulu. W związku z obchodami Halloween zebrała się tam bardzo duża liczba osób.

Lokalne władze podejrzewają, że tłum stratował ludzi tłoczących się w wąskiej uliczce w pobliżu hotelu Hamilton. To jedno z głównych imprezowych miejsc na mapie stolicy Korei Południowej.

Południowokoreańskie media początkowo informowały o 81 zgłoszeniach dotyczących trudności w oddychaniu. 50 osób miało zostać poddanych resuscytacji krążeniowo-oddechowej.

Niestety, jak informują lokalne władze, życie straciło co najmniej 151 osób, a ponad 80 zostało rannych. Nie można wykluczyć, że bilans ofiar wzrośnie, bowiem ranni nadal są przewożeni do lokalnych szpitali.

Służby medyczne informują o dużej liczbie poszkodowanych młodych kobiet pomiędzy 20. a 30. rokiem życia.

Choi Sung-beom, szef departamentu straży pożarnej z sąsiedniej dzielnicy Yongsan, powiedział, że wielu rannych jest w ciężkim stanie.

Wśród poszkodowanych są cudzoziemcy. Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina przekazał RMF FM, że nie ma informacji, by wśród ofiar lub rannych byli Polacy.

W akcji ratunkowej uczestniczy ponad 1700 osób, w tym cały dostępny personel medyczny z Seulu. Poszkodowanym pomaga m.in. 517 strażaków i 1100 policjantów - informuje CNN.

Sytuacja jest chaotyczna. Wciąż staramy się ustalić, ile dokładnie osób odniosło obrażenia - powiedział Moon Hyun-joo z Narodowej Agencji Straży Pożarnej, cytowany przez agencję Reutera.

Świadek agencji Reutera powiedział, że w budynku przylegającym do miejsca zdarzenia zorganizowano prowizoryczną kostnicę. Około 50 ciał zostało przeniesionych do placówki rządowej w celu identyfikacji ofiar.

Niektórzy świadkowie opisywali, że wraz z trwaniem obchodów tłum stawał się coraz bardziej wzburzony.

Pierwsze obchody Halloween od trzech lat

Dzielnica Itaewon jest popularna zarówno wśród młodych obywateli Korei Południowej, jak i cudzoziemców. W sobotni wieczór dziesiątki barów i restauracji wypełniły się w związku z obchodami Halloween.

Według doniesień BBC, w okolicy imprezowało około 100 tys. osób. Były to pierwsze obchody Halloween od trzech lat, odkąd władze zniosły ograniczenia związane z Covid-19 i dystansem społecznym. W kwietniu zniesiono godzinę policyjną w barach i restauracjach oraz limit 10 osób podczas zgromadzeń. W maju przestał obowiązywać nakaz noszenia maseczek.

Tłumy bywały już tutaj podczas imprez z okazji Bożego Narodzenia czy Sylwestra. Ale to (wydarzenie) było dziesięciokrotnie większe niż cokolwiek z tego, o czym wspomniałem - powiedział agencji Reutera 21-letni Park Jung-hoon.

Prezydent Korei Południowej Yoon Suk-yeol wydał oświadczenie, w którym wezwał urzędników do zapewnienia szybkiego leczenia osób rannych i przeglądu bezpieczeństwa miejsca, w którym odbywa się festyn.

Burmistrz Seulu Oh Se-hoon, który przebywa z wizytą w Europie, podjął decyzję o natychmiastowym powrocie do Korei Płd.

Władze badają dokładną przyczynę incydentu.