Islamski terrorysta Mohamed Merah - sprawca masakry przed żydowską szkołą w Tuluzie i zabójca trzech francuskich żołnierzy - mógł być wcześniej informatorem nadsekwańskich służb specjalnych. Tak twierdzą francuskie i włoskie media. Hipotezy nie wyklucza również były szef francuskiego kontrwywiadu.

Według włoskich mediów, w ciągu ostatnich dwóch lat Mohamed Merah odbył podróże nie tylko do Afganistanu i Pakistanu, ale również m.in. do Syrii, Jordanii i Strefy Gazy - za każdym razem jako informator francuskich specsłużb. Francuski tygodnik "Le Canard Enchaine" donosi dodatkowo, że przed tymi podróżami telefony Meraha i jego rodziny były na podsłuchu, a później podsłuchy nagle zlikwidowano.

Nie "islamski ekstremista", a "rozmówca"

Były szef francuskiego kontrwywiadu Yves Bonnet, który sprawował funkcję w latach 1982-1985, podkreśla ponadto, że jest co najmniej dziwne, iż człowiek, który - według mediów - odbył szkolenie w obozie Al-Kaidy w Pakistanie i był sygnalizowany policji przez sąsiadów jako agresywny islamski ekstremista, widnieje w dokumentacji służb specjalnych jako "rozmówca", a nie właśnie jako "islamski ekstremista".

Wiadomo tymczasem, że w listopadzie ubiegłego roku Merah przekazał oficerowi Centralnej Dyrekcji Bezpieczeństwa Wewnętrznego MSW nagrania wideo i zdjęcia z Pakistanu. Służby specjalne twierdzą, że chodziło o nagrania i zdjęcia o charakterze turystycznym, bo Merah chciał dowieść w czasie przesłuchania, że pojechał do Pakistanu właśnie jako turysta. Bonnet sugeruje jednak, że sprawdzenie, co było na zdjęciach i nagraniach wideo, mogłoby wiele wyjaśnić.

Zobacz również:

Negocjacje z Merahem prowadził znajomy oficer?

To nie koniec interesujących informacji podawanych przez media. Według ich doniesień, w czasie oblężenia antyterrorystów na dom ekstremisty negocjacje z nim prowadził oficer służb specjalnych, który już wcześniej utrzymywał z nim kontakt. Jak podała francuska telewizja publiczna, Merah miał mu powiedzieć: Miałem do ciebie zadzwonić, by przekazać ci informacje. Zamiast tego teraz cię zabiję!.

Ta hipoteza mogłaby wiele wyjaśnić

Część komentatorów sugeruje, że hipoteza, według której 23-letni Mohamed Merah był informatorem francuskich służb specjalnych, mogłaby wiele wyjaśnić. Na przykład to, dlaczego po jego pobycie w Pakistanie zlikwidowano podsłuchy jego rozmów telefonicznych i rozmów telefonicznych jego rodziny. Nie śledzono też jego działań, choć - jak ujawniła francuska prasa - jedna z jego sąsiadek złożyła dwa lata temu w prokuraturze doniesienie o popełnieniu przez Meraha przestępstwa. Według niej, ekstremista przez pewien czas przetrzymywał siłą w swoim mieszkaniu jej syna, którego próbował indoktrynować, pokazując mu sfilmowane egzekucje "niewiernych", dokonywane w Afganistanie przez talibów. Kobieta mówiła też, że widziała, jak Merah paradował po osiedlu w paramilitarnym stroju z szablą w ręku, krzycząc "Allah jest wielki!". Tymczasem po morderstwach francuskich komandosów i masakrze przed żydowską szkołą w Tuluzie, w której zginęło troje dzieci, okazało się, że służby specjalne nie znają nawet aktualnego adresu zamieszkania Meraha.

Specsłużby przeszkoliły przyszłego zabójcę?

Część mediów zastanawia się nawet, czy mężczyzna nie został przypadkiem przeszkolony przez francuskie służby. Wiedział bowiem doskonale, w jaki sposób antyterroryści zaatakują jego dom i jak najlepiej przed tym szturmem się bronić. W czasie oblężenia ranił pięciu antyterrorystów. Próbował uciec, wyskakując przez okno i ostrzeliwując jednocześnie funkcjonariuszy, którzy znajdowali się pod jego domem. Na dodatek został zastrzelony nie przez antyterrorystów, którzy szturmowali jego dom, tylko przez snajperów, którzy znajdowali się na dachu budynku usytuowanego po drugiej stronie ulicy.

Komentatorzy przypominają, że wcześniej Mohamed Merah chciał zaciągnąć się do Legii Cudzoziemskiej, chciał też być komandosem - jego kandydatura była jednak odrzucana z powodu ekstremistycznych poglądów. Amatorskie nagrania wideo, na których widać go, kiedy wykonuje akrobacje na motocyklu, według psychologów również mogą świadczyć, że lubił ryzyko i niebezpieczeństwo.

Media nurtuje teraz pytanie: jeżeli Merah faktycznie stał się informatorem francuskich służb specjalnych, to co mogło go skłonić do przejścia "na druga stronę barykady"? Niektórzy obserwatorzy przypominają, że Osama bin Laden współpracował z CIA, zanim zaczął traktować USA jako głównego wroga.

Obserwatorzy nie wykluczają ponadto, że Merah mógł być od początku "podwójnym agentem" albo stał się nim po pobycie w obozie treningowym Al-Kaidy w Pakistanie. Mógł przejść na stronę talibów i przekazywać francuskim służbom nieprawdziwe informacje.