To wobec polityków i urzędników państwowych pojawia się coraz więcej zarzutów o opieszałość i niejasne prowadzenie sprawy człowieka, który 5 października rzekomo zabił dwie osoby: pedofila molestującego jego córkę i jego znajomą.
Dlaczego politycy boją się tej sprawy? Wiedzą, że nie przysporzy im popularności zadeklarowana niedawno chęć odwołania rzeczniczki praw dziecka, która akurat najbardziej starała się wyjaśnić sprawę molestowania córki Kedysa.
Są też wątpliwości odnośnie komisji śledczej, która bada dlaczego prokuratura nie pomogła Kedysowi, kiedy zawiadamiał, że jego córka była molestowana. Wszyscy członkowie komisji śledczej wywodzą się ze środowiska prawniczego, a na Litwie większość prawników kończyła tę samą uczelnię. Zna się i utrzymuje dobre kontakty. Moim zdaniem jest to problem - twierdzi poseł rządzącej partii konserwatywnej, który domaga się powołania nowej komisji śledczej.
Tym bardziej, że w składzie obecnej znalazł się między innymi polityk mający związki z Andriusem Usasem, czyli człowiekiem, któremu prokuratura postawiła zarzuty w związku z molestowaniem córki Kedysa.