Dwaj wysocy rangą funkcjonariusze policji w Tajlandii, zamieszani w skandal korupcyjny, zgromadzili gigantyczne fortuny - cenne obrazy, dziesiątki milionów dolarów i antyki. Wszystko ukryli w kilkudziesięciu rezydencjach.
Skarby oskarżonych o korupcję funkcjonariuszy - byłego szefa Centralnego Biura Śledczego gen. Pongpata Chayapana i jednego z jego podwładnych, pułkownika Kowita Muangnuala - znaleziono w schowkach zamurowanych w ścianach domów. Oprócz obrazów i gotówki były tam też tytuły własności ziemskiej, kość słoniowa oraz złote amulety.
Pongpat i Kowit są w grupie ośmiu oficerów policji aresztowanych pod zarzutem korupcji, a także zniesławienia monarchii. W Tajlandii grozi za to do 15 lat więzienia. Jeden z mężczyzn przyznał się winy m.in. do brania łapówek za załatwianie pracy oraz przymykanie oczu na nielegalny hazard i przemyt ropy naftowej.
Junta, która rządzi Tajlandią od maja, deklaruje bezkompromisową walkę z korupcją. Krytycy twierdzą jednak, żę korupcja wciąż kwitnie, a prawdziwym celem kampanii antykorupcyjnej jest uderzenie w przeciwników politycznych, związanych z przebywającym na emigracji byłym premierem Thaksinem Shinawatrą, obalonym w 2006 roku.