Polscy strażacy - którzy ruszyli do stolicy Libanu, Bejrutu, z pomocą po potężnej eksplozji w portowej części miasta - kończą ratowniczy etap działań w cywilnej strefie poza portem. Poza Polakami zgodę na tak zaawansowane działania otrzymali tylko Francuzi. Teraz nasi ratownicy będą pomagać Libańczykom w ocenie stabilności uszkodzonych budynków. W wybuchu - jak wynika z najnowszych danych przekazanych przez libański resort zdrowia - zginęły 154 osoby, a blisko 60 uważanych jest za zaginione.
Jak poinformowało ponadto ministerstwo, stan blisko 120 spośród 5 tysięcy rannych jest krytyczny.
Na miejscu pracują służby ratownicze z Libanu, a także z Polski, Francji, Niemiec, Rosji i szeregu innych krajów. Jak jednak zauważa Reuters, nadzieja, że pod gruzami uda się znaleźć żywych ludzi, słabnie.
Sporo problemów stwarza identyfikacja wydobywanych spod cegieł ofiar. 25 z nich wciąż nie udało się zidentyfikować.
Polscy strażacy w piątek rozpoczęli działania w tzw. strefie J, czyli cywilnej strefie poza portem, w której oprócz Polaków działać mogli tylko Francuzi.
Jak wyjaśniał tego dnia rzecznik PSP st. kpt. Krzysztof Batorski: "Inne zespoły mogą pracować, ale tylko w strefie portu marynarki wojennej i one podlegają ministerstwu obrony Libanu, a my podlegamy obronie cywilnej Libanu".
Teraz rzecznik PSP powiadomił, że grupa polskich strażaków kończy właśnie ratowniczy etap działań, a teraz "polscy ratownicy będą pomagać Libańczykom w ocenie stabilności uszkodzonych budynków".
Z opublikowanej na Twitterze mapy, ilustrującej podział stref, w których działają międzynarodowe grupy poszukiwawczo-ratownicze, wynika, że polskim strażakom przydzielono największy z obszarów, a nasza baza operacji ratowniczej jest usytuowana w odległości 300 metrów od epicentrum wybuchu.
W grupie polskich strażaków jest: 39 ratowników grup poszukiwawczych z Warszawy, Poznania, Łodzi i Nowego Sącza i czterech ratowników chemicznych, a pomagają im w działaniach cztery wyszkolone psy. Grupą dowodzi st. bryg. Mariusz Feltynowski, który kierował wcześniej działaniami ratowniczymi w czasie misji po trzęsieniach ziemi na Haiti i w Nepalu.
Razem ze strażakami do Bejrutu poleciał 11-osobowy zespół medyczny z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej: w jego skład wchodzą zarówno lekarze, jak i specjaliści ds. pomocy humanitarnej, którzy mają na miejscu oceniać potrzeby i kierować rozdziałem pomocy.
Do potężnej wtorkowej eksplozji doszło w składach bejruckiego portu, gdzie od kilku lat przechowywano 2750 ton saletry amonowej, skonfiskowanej wcześniej przez władze i zmagazynowanej w porcie bez niezbędnych zabezpieczeń.
Wybuch był tak silny, że słychać go było na Cyprze oddalonym od Bejrutu o 240 km.
Jako przyczynę tragedii władze libańskie podały prace spawalnicze w składach, w których przechowywany był ładunek saletry.
W piątek prezydent Michel Aoun odrzucił pomysł przeprowadzenia międzynarodowego śledztwa dla wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Jak ocenił, nie przybliżyłoby to odkrycia prawdy, "a jedynie ją rozmyło".
Niszczycielski wybuch pogorszył i tak skomplikowaną już sytuację społeczno-gospodarczą w Libanie.
Eksplozja zniszczyła zapasy zboża i całą infrastrukturą w głównym porcie kraju, przez który przechodzi większość sprowadzanych do Libanu dóbr.
Zrujnowane zostały magazyny i szpitale, a w efekcie również tony środków ochrony osobistej, używanych do zapobiegania rozprzestrzenianiu się koronawirusa.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), która szacuje, że na natychmiastową pomoc potrzeba 15 mln dolarów, wysłała już z Dubaju specjalne środki do leczenia poparzonych i ranionych m.in. odłamkami szkła.
Światowy Program Żywnościowy (WFP) planuje przekazać mąkę i zboża do piekarni i młynów, by zapobiec niedoborom żywności w kraju, który z importu pokrywa prawie 85 procent swojego zapotrzebowania na artykuły spożywcze. Dodatkowo WFP wyśle do Libanu 5 tysięcy zestawów podstawowych pokarmów - chodzi o tuńczyka, soczewicę, ryż, sól itp. - z których każdy może wykarmić pięć osób przez miesiąc.
Ponieważ domy setek tysięcy ludzi zostały zniszczone, agencja ONZ ds. uchodźców (UNHCR) udostępni zapasy namiotów, koców i materacy.