Rosja z zadowoleniem wita rezygnację z antyrosyjskiej retoryki przez takie kraje jak Francja, Niemcy, czy Włochy - wynika z wypowiedzi szefa rosyjskiej dyplomacji.
Wrażenie, że nastał czas na powrót naszych stosunków na trajektorię postępowego rozwoju, stopniowo zyskuje na sile w krajach członkowskich Unii Europejskiej - oświadczył szef MSZ Siergiej Ławrow w wywiadzie dla włoskiej "La Stampy". Równocześnie Rosja, stawia trzy warunki konieczne do unormowania stosunków z Europą.
Po pierwsze według rosyjskiego MSZ, Bruksela musi zacząć konkretnie rozmawiać z Rosją, a nie tworzyć wrażenia zagrożenia ze wschodu. To samo dotyczy NATO. Wiceszef MSZ Aleksandr Gruszko umacnianie wschodniej flanki NATO nazwał bezmyślnym traceniem środków, gdy nie ma tam żadnych zagrożeń. Po trzecie Europa powinna wyrwać się spod kurateli USA i być samodzielna w polityce międzynarodowej.
Aleksandr Gruszko przyznał, że Rosja bardzo dokładnie analizuje propozycje prezydenta Francji, który uznał, że sankcje nie przyniosły żadnego politycznego efektu, a Rosji nie można ignorować. Antyrosyjskie sankcje przyjęte przez Unię Europejską obowiązują jedynie do końca lipca.
Z kolei zdaniem Siergieja Ławrowa ostatnie lata to w stosunkach Rosja - Unia Europejska okres straconych szans, a UE wciąż utrzymuje absurdalne zdaniem Ławrowa przeświadczenie, że perspektywy współpracy zależą bezpośrednio od uregulowania ukraińskiego kryzysu.
Ławrow podkreśla, że to Bruksela zamroziła cały szereg wspólnych inicjatyw, a sankcje przynoszą wielomiliardowe straty państwom europejskim. Tracą zwłaszcza państwa najściślej współpracujące wcześniej z Rosją.
Siergiej Ławrow przekonuje w wywiadzie dla włoskiego dziennika, że Rosja nigdy nie odrzuciła idei budowy "wielkiej Europy" i jest gotowa do rozwoju współpracy na równoprawnych i wygodnych dla obu stron warunkach. Przypomniał także, że Rosja jest nadal zainteresowana stworzeniem obszaru bezpieczeństwa i ekonomicznej współpracy od Atlantyku do Pacyfiku, co wcześniej Dmitrij Miedwiediew nazwał Europą od Lizbony do Władywostoku.