Dziesiątki tysięcy ludzi wyszły na ulice kilkudziesięciu miast w całej Rosji, domagając się uwolnienia aresztowanego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Demonstranci przynieśli transparenty m.in. z wizerunkami Nawalnego i wypisanym żądaniem: "Uwolnić natychmiast", skandowali antyputinowskie hasła: "Putin won!" i "To my tu jesteśmy władzą!". Rosjanie protestowali mimo ostrzeżeń władz, że manifestacje są nielegalne. Zatrzymano ponad 3 tys. osób, w tym współpracowników Nawalnego i jego żonę Julię.
Wiece poparcia dla Aleksieja Nawalnego odbyły się w ponad 100 miastach Rosji, a także na Białorusi, Ukrainie, w Czechach i w Polsce. Tysiące osób wyszły na ulice m.in. Moskwy, Władywostoku, Irkucku, Chabarowska, Nowosybirska i Barnaułu. Nawet w mroźnym Jakucku, gdzie temperatura spadła do -52 stopni, znalazły się duże grupy protestujących.