40-stopniowe upały doprowadziły do pożarów w wielu krajach, które są wakacyjnymi kierunkami Polaków. Lasy płoną w Grecji – zarówno tej kontynentalnej, jaki na wyspach Rodos, Korfu czy Krecie – oraz na Sycylii, w Portugalii, w Chorwacji, na Gran Canarii, w Turcji, Tunezji i Algierii.
Na największej greckiej wyspie, Krecie został ogłoszony najwyższy stopień zagrożenia pożarami.
Na wyspie Eubea podczas gaszenia pożarów zginęło dwóch pilotów.
Grecki Urząd Generalny Ochrony Ludności ogłosił na całej wyspie Rodos stan wyjątkowy.
Z Rodos co rusz odlatują samoloty z ewakuującymi się turystami. Swoje domy i ośrodki wypoczynkowe opuściło w ostatnich dniach w sumie ponad 20 tysięcy ludzi.
Eksperci twierdzą, że potężne pożary, które strawiły już 10 proc. powierzchni wyspy, nie mogły osiągnąć takiej skali bez czynnika ludzkiego - mówiąc wprost na Rodos trwa poszukiwanie sprawcy, który doprowadził do tragedii.
Obecnie główne fronty pożarowe są skupione wokół trzech miejscowości na południu i południowym wschodzie wyspy. To Wati, Genadi i Malona. Ostatnia jest położona niespełna 40 kilometrów od głównego miasta wyspy. O świcie do działań w tym rejonie wróciły dwa samoloty oraz dwa śmigłowce gaśnicze, które co jakiś czas zrzucają wodę na płonące tereny. Akcja prowadzona jest oczywiście także na lądzie.
W okolicach Wati ogień nie przesuwa się już na południa, ale na zachód przez zalesione wzgórza. Strażacy próbują go gasić zarówno z lądu, jak i powietrze. Komunikaty mówią o słabnącym wietrze w tym rejonie, co może pomóc w stłumieniu ognia.
Nie udało się opanować pożaru lasu na greckiej wyspie Korfu. Ogień objął już domy w miejscowości Loutses. Ewakuowano mieszkańców i turystów. Władze nakazały ewakuację mieszkańcom Kalamaki, Asraos, Syki i Imerolii.
Front ognia już dawno wymknął się spod kontroli i zmierza w kierunku morza, na wschód w kierunku Imerolii i Syki oraz na zachód w kierunku Apraos. W Syki i Imerolii płomienie są blisko domów, a roślinność jest gęsta - powiedział burmistrz Korfu.
W środę pożar wybuchł pobliżu strefy przemysłowej leżącego nad Morzem Egejskim greckiego miasta Wolos. Wydany został nakaz ewakuacji pięciu wiosek przylegających do Wolos i trzech osad w pobliżu Lamii - powiadomił rzecznik straży pożarnej. W Grecji trwa walka z 90 pożarami.
Mieszkańcom Wolos - jak podała agencja AP - zalecono pozostanie w domach ze względu na ryzyko związane z dymem.
Dzisiaj jest najtrudniejszy dzień lata - powiedział rzecznik straży pożarnej. Temperatura w Grecji znów przekracza 40 stopni, wciąż też wieje silny wiatr.
Costas Agorastos, gubernator regionu Tesalia, powiedział w telewizji ERT, że oczekuje "dużych kłopotów", jeżeli wiatr wkrótce się nie uspokoi.
Po tygodniach rekordowych upałów pożary wybuchły na Sycylii. Ogień otoczył we wtorek stolicę wyspy - Palermo. Doprowadziło to do czasowego wstrzymania pracy lotniska.
Prezydent regionu Sycylia Renato Schifani napisał na Facebooku, że panujący na Sycylii upał i pożary sprawiły, że wczorajszy dzień był "najcięższy od dziesięcioleci". Od niedzieli strażacy gasili 650 pożarów. Niestety, są trzy ofiary śmiertelne.
Ugaszone zostały płomienie w samym Palermo. Do swoich domów wrócili prawie wszyscy ewakuowani, czyli około tysiąca osób.
W rejonie Katanii straż pożarna interweniowała w ostatnich godzinach sto razy. Ogień ogarnął las sosnowy w miejscowości Nicolosi, gdzie ewakuowano między innymi kemping. Duży pożar niszczy też będące pod ochroną tereny zielone w Acireale. Ogień pojawił się również w okolicach miasteczka Zafferana.
Od dziś zwiększona została także liczba lotów na lotnisku w Katanii, ale pełna operatywność ma zostać przywrócona dopiero w sierpniu.
Odwołanie większości lotów z tego lotniska na Sycylii, obsługującego w szczycie sezonu turystycznego prawie 40 tysięcy pasażerów dziennie, wywołuje poważne utrudnienia w ruchu lotniczym na całej wyspie. Wiele połączeń przekierowano na inne lotniska, a tam z powodu ich przeciążenia opóźnienia są znaczne.
Na kontynencie, w Apulii na południu Włoch z powodu pożarów ewakuowano z hoteli 2 tysiące turystów w nadmorskiej miejscowości Vieste.
Z najnowszych prognoz, przytoczonych przez agencję Ansa, wynika, że jest nadzieja na przerwę w upałach we Włoszech, nękanych od kilku tygodni uderzeniami kolejnych antycyklonów afrykańskich. Ten obecny osłabnie pod wpływem mas zimniejszego powietrza znad Atlantyku.
Przez następne 10 dni we Włoszech upały nie będą tak dotkliwe, jak w minionych tygodniach i nie należy spodziewać się takich anomalii, jak notowane ostatnio temperatury sięgające 48 stopni - taką prognozę przedstawił w środę Bernardo Gozzini z Komitetu Badań Naukowych.
Nareszcie także temperatury w nocy spadną poniżej 20 stopni i można będzie zacząć odpoczywać - dodał Gozzini. Jak zaznaczył, następne dni będą spokojne, bez gwałtownych zjawisk pogodowych.