Polska już dziś nie jest w stanie wypełnić pierwszych kamieni milowych, związanych z zatwierdzeniem Krajowego Planu Odbudowy. Nie uda się dotrzymać zapisanych zobowiązań, przez terminy zawarte w aneksie umowy z Komisją Europejską.
Chodzi na przykład o terminy, które dotyczą, związanej z największymi kontrowersjami, reformy sądownictwa. Uzgodniony z polskim rządem zapis w punkcie F1.1 i F1.2 aneksu mówią, że reformy wzmacniające niezawisłość sędziów i naprawiające sytuację tych, których dotknęły decyzje Izby Dyscyplinarnej "wejdą w życie" do końca II kwartału tego roku. Zawierająca związane z tym przepisy ustawa likwidująca Izbę Dyscyplinarną jednak nie tylko nie została jeszcze ostatecznie uchwalona, ale zawiera przepis o tym, że wchodzi ona w życie po 30 dniach od opublikowania.
Żeby zaś spełnić kamień milowy, powinna być nie tylko uchwalona, ale też podpisana przez prezydenta i opublikowana jeszcze w maju, co jak wiemy - nie nastąpiło.
Treść KPO i aneksu uzgadniał rząd, a Sejm i Senat nie znały ustaleń, które miały w ustawie realizować. Poznały je na tyle późno, że terminu wejścia ustawy w życie do wymagań KPO nie dostosowano, a na obecnym etapie prac nie da się go już zmienić.
Realizację pierwszego kamienia milowego Polska nieuchronnie zacznie więc od jego niezrealizowania.
Aneks do zatwierdzonego polskiego KPO w punkcie F3.1 zawiera także jasno zapisany wymóg uchwalenia aktu prawnego, tworzącego Komitet Monitorujący, którego zadaniem jest nadzorowanie wdrażania polskiego planu. Według zapisu stworzony tym aktem Komitet ma się składać z partnerów społecznych i zainteresowanych stron, z którymi rząd musi konsultować sposoby wykonania Krajowego Planu Odbudowy.
"Wdrażanie reformy ma zostać zakończone do 30 czerwca" - mówi na ten temat uzgodniony z rządem aneks i spełnienie tego warunku jest właściwie nierealne, bo żaden projekt ustawy tworzącej Komitet Monitorujący nie istnieje, a na jego wejście w życie zostały... 24 dni.
W wersji anglojęzycznej wymagane w tej sprawie przepisy nazwane są "legislative act", co można przełożyć na "akt ustawodawczy", a zatem - ustawę. Możliwe jednak, że rząd zechce powołać Komitet Monitorujący aktem niższego rzędu, np. rozporządzeniem. Tym samym narazi się jednak na zarzut uznaniowości i braku niezbędnych konsultacji przy stanowieniu prawa, z czym także wiąże się kolejny kamień milowy.
Nic też nie wiadomo o realizacji zobowiązania do zmian w regulaminach prac rządu i Sejmu, opisanych w punkcie F1.2 aneksu. Ich celem jest wymuszenie opiniowania i społecznego konsultowania uchwalanego prawa i ograniczenie do ściśle określonych przypadków stosowania przyspieszonych procedur, które je pomijają.
W tej sprawie mamy jeszcze szanse zdążyć, bo termin upływa 30 września, jednak zbliżające się wakacje parlamentarne i trwający zwykle kilka miesięcy proces legislacyjny i o dotrzymaniu tego terminu każą myśleć z niepokojem.