Spodziewamy się, że jeszcze dziś rozpoczniemy działania rozpoznawcze i będziemy gotowi, żeby wejść do działań, jak tylko będzie to możliwe – mówił w Radiu RMF24.pl dowódca polskich strażaków w Grecji bryg. Michał Langner. Dodał, że sytuacja jest niezwykle trudna, ale każdy ze strażaków przeszedł równie trudy proces szkolenia.

W sobotę do Grecji wyruszyła grupa 143 polskich strażaków wraz z 46 pojazdami. To dwa moduły do gaszenia pożarów lasów z ziemi z użyciem pojazdów. Grupa ma wesprzeć greckie służby walczące z pożarami szalejącymi tam niemal od dwóch tygodni.

Spodziewamy się, że jeszcze dziś rozpoczniemy działania rozpoznawcze i będziemy gotowi, żeby wejść do działań, jak tylko będzie to możliwe - mówił w rozmowie z Radiem RMF24.pl bryg. Michał Langner. W poniedziałek późnym wieczorem kolumna dotarła do Grecji. Strażacy spędzili noc w dawnej bazie wojskowej - ok. 40 km od granicy z Bułgarią - w miejscowości Seres, gdzie zatankowali i przygotowali się do dalszej drogi.

We wtorek rano strażacy wyjechali w kierunku portu w Glifie, skąd promem, ok. godz. 16 czasu lokalnego, dostaną się do północno-wschodniej części wyspy Eubea.

Strażak przyznał, że sytuacja na miejscu jest niezwykle trudna. Niezwykle trudny jest również proces szkolenia - dodaje.

Michał Langner  w rozmowie z Tomaszem Weryńskim wyjaśnia, że taki zespół wyjazdowy w Państwowej Straży Pożarnej jest budowany od 10 lat, każdy ze strażaków więc - oprócz tego, że przeszedł specjalne szkolenie - wykorzystuje również swoje doświadczenie pracy strażaka w kraju.

Cytat

Nasze doświadczenia jednak wprost nie przekładają się do tego co jest w Grecji. Trzeba pamiętać, że jest inna specyfika terenu, inna specyfika i cała konstrukcja systemu ochrony ludności.
tłumaczy Langner.

Strażacy są około 200 kilometrów od celu. Widzimy, że nad górami, które mijamy jest bardzo duże zadymienie. Nie wiemy, czy to są skutki pożarów - jedynie przypuszczamy, że tak może być - relacjonuje podróż brygadier.

Michał Langner w Radiu RMF24.pl stwierdza, że współpraca z greckimi służbami jest bardzo sprawna. Język nie jest problemem. Muszę powiedzieć, że jestem nawet zaskoczony, że wszystkie służby, które nas wspierają, czy policja, która nas w tej chwili eskortuje, oficerowie łącznikowi strażaków, posługują się na tyle komunikatywnym językiem angielskim, że pozwala nam się bez przeszkód porozumieć. Jeżeli chodzi o strażaków polskich, to również  trzon dowództwa posługi się biegle angielskim. Wiem, że mamy też wskazanych kilku ludzi do wsparcia i w razie czego -  jeżeli będzie taka potrzeba - to liczę też na Polonię, która daje nam liczne sygnały wsparcia i sygnalizuje, że w razie czego jest gotowa nas wesprzeć właśnie w takich kwestiach, jak komunikacja między nami i strażakami greckimi.

Tragiczna sytuacja w Grecji. Dwie osoby zginęły, tysiące ewakuowanych

W pożarach zginęły już dwie osoby. Ewakuowano tysiące osób. Ogień trawi m.in. tereny na północ od Aten. Do pożarów doszło na wyspie Eubea, a także na Krecie, gdzie ogień został już opanowany oraz na Peloponezie, gdzie sytuacja jest stabilna, ale w dalszym ciągu w pogotowiu pozostaje tam kilkuset strażaków. W sumie w całym kraju odnotowano ponad 500 pożarów.

Według szacunków europejskiego systemu informacyjnego o pożarach lasów (EFFIS), w pierwszych dziesięciu dniach pożarów w Grecji ogień zniszczył łącznie 56 tys. ha terenu.

W wystąpieniu telewizyjnym późno w nocy w poniedziałek premier Micotakis powiedział, że Grecja stoi w obliczu "klęski żywiołowej na niespotykaną skalę", w sytuacji, gdy 586 pożarów płonie we "wszystkich zakątkach" kraju.

Premier Micotakis przeprosił Greków i obiecał, że błędy zostaną zidentyfikowane i naprawione. W pełni rozumiem ból naszych współobywateli, którzy widzieli, jak płoną ich domy czy mienie - powiedział. Wszelkie niepowodzenia zostaną zdiagnozowane, a odpowiedzialność zostanie przypisana tam, gdzie będzie to konieczne.

Szef greckiego rządu obiecał, że lasy zniszczone przez pożary zostaną odbudowane; również zobowiązał się do rekompensaty dla tych, których własność została zniszczona w pożarach. Zatwierdził pakiet pomocy w wysokości 500 mln euro dla Eubei i Attyki wokół Aten.