"Polacy wyróżnili się kolejnym aktem rusofobii" - rosyjska prasa oburza się na gdańską rzeźbę radzieckiego żołnierza-gwałciciela, po tym jak okazało się, że jej autor nie zostanie oskarżony przez prokuraturę. W bulwarowej "Komsomolskiej Prawdzie" dziennikarz nazywa wprost autora rzeźby "przygłupem".
"Komsomolskaja Prawda" najczęściej czytany w Rosji tabloid cytuje historyk Jelenę Sieniawską. "Ten brud w całej Zachodniej Europie wylewają na nas, by wyrzucić nas z grona zwycięzców" - twierdzi historyk i przekonuje wbrew faktom, że gwałty to były jedynie pojedyncze przypadki, za które surowo karano czerwonoarmistów.
"Oni muszą wymazać rolę, jaką odegrała Armia Czerwona, wymazać Związek Radziecki z grona zwycięzców. To można zrobić ciągle przywołując mit o "zgwałconej Europie". To polityka" - wyjaśnia w gazecie Sieniawska.
W gazecie "Trud" napisano z kolei, że Polacy żałują, że nie zawarli sojuszu z Hitlerem. "Trud" twierdzi, że takie idee mają wzięcie we współczesnej Polsce i jako przykład przywołuje książkę Piotra Zychowicza "Pakt Ribbentrop - Beck". Artykuł zatytułowano: "Moglibyśmy przebić z milion czerwonoarmiejców". "To uderza w pamięć tych, którzy już nie mogą takim autorom plunąć w twarz" - pisze dziennikarz.
Agencja "Newsbałt" oskarża: "Polacy bezczeszczą pamięć wyzwolicieli Warszawy" i zamieszcza fotomontaż, jaki ukazał się na stronie Kresy.pl. Na portalu w zdjęcie warszawskiego pomnika polsko-radzieckiego braterstwa broni, czyli "czterech śpiących", wmontowano gdańską rzeźbę czerwonoarmisty gwałcącego brzemienną kobietę. "Newsbałt" podkreśla, że strona Kresy.pl została stworzona przy wsparciu polskiego senatu i ministerstwa kultury i zajmuje się, jak napisano w cudzysłowie, tematyką "wschodnich terytoriów" Polski.
Nie przebierają w słowach także internetowe portale. Jeden z nich Nakanune.ru informacje dotyczącą gdańskiego pomnika tytułuje: "Polski zboczeniec - pokraka, który przedstawił radzieckiego żołnierza gwałcącego Polkę uniknie odpowiedzialności".