Zestrzelony nad Donbasem malezyjski boeing, lot MH17, przelatywał w rejonie, gdzie nie było ani rosyjskich, ani ukraińskich zestawów rakietowych Buk - taką informację podaje rosyjska agencja TASS powołując się na raport wojskowego wywiadu Niderlandów.
Samolot zestrzelono w lipcu 2014 roku. Zginęło wtedy 298 osób: wszyscy pasażerowie oraz członkowie załogi. Podejrzane o zestrzelenie są cztery osoby. Ukrainiec Leonid Charczenko pseudonim "Krot" oraz trzech Rosjan. Ich proces powinien ruszyć 9 marca.
Raport niderlandzkiego wywiadu wojskowego opublikowano dopiero teraz na dziennikarskim portalu Bonanza Media. Dokument powstał jednak już cztery lata temu.
Malezyjski boeing miał przelatywać nad wschodnią Ukrainą. Według dokumentu nie był jednak w zasięgu rakiet Buk M1, ani rosyjskich, ani ukraińskich.
Agencja TASS twierdzi, że niderlandzkie władze wiedziały, gdzie były rozmieszczone zestawy rakietowe.
Ujawniono również, że ukraińskie władze zwolniły sześciu prokuratorów biorących do tej pory udział w dochodzeniu w sprawie katastrofy boeinga.
Zdaniem ukraińskiej strony, to normalna "rotacja" prokuratorów.
Boeing 777-200ER linii Malaysia Airlines, lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur, został zestrzelony rakietą 17 lipca 2014 roku na obszarze kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów.