Przed wyspecjalizowanym sądem w Pezinku koło Bratysławy rozpoczął się w czwartek proces w sprawie zabójstwa dziennikarza śledczego Jana Kuciaka i jego narzeczonej Martiny Kusznirovej. Na ławie oskarżonych zasiadają cztery osoby.
Na pierwszym posiedzeniu sąd decyduje o przyjęciu aktu oskarżenia przygotowanego przez Urząd Specjalnego Prokuratora. Policja i prokuratura uważają, że najbardziej prawdopodobną przyczyną zbrodni były demaskatorskie artykuły dziennikarza.
O zlecenie zabójstwa oskarżony jest przedsiębiorca Marian Koczner, pośredniczka między nim a wykonawcami zabójstwa Alena Zsuzsova, były policjant Tomasz Szabo i były żołnierz, który przyznał się do popełnienia morderstwa Miroslav Marczek.
Procesowi towarzyszą nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Dziennikarzom nie wolno fotografować twarzy prokuratorów i sędziów. Przedstawiciele mediów muszą mieć wyłączone telefony komórkowe. Pozwolono jedynie na sporządzanie zapisu dźwiękowego procesu.
Na sali obecni są przedstawiciele rodzin Kuciaka i Kusznirovej. Jozef Kuciak, ojciec dziennikarza, przyznał, że spodziewa się problemów związanych ze zleceniodawcą zbrodni. Potrzebna jest cierpliwość - powiedział dziennikarzom.
27-letni dziennikarz śledczy Jan Kuciak i jego narzeczona, 27-letnia Martina Kusznirova, zostali zastrzeleni pod koniec lutego 2018 roku w swoim domu w miejscowości Velka Macza w kraju (województwie) trnawskim na południowym zachodzie Słowacji. Przed śmiercią Kuciak pracował nad materiałami na temat działalności włoskiej mafii na Słowacji i jej powiązaniach z osobami z otoczenia ówczesnego premiera Roberta Fico.
Zabójstwo wywołało masowe demonstracje uliczne na rzecz uzdrowienia życia publicznego. Polityczny kryzys doprowadził do ustąpienia Fico, objęcia urzędu premiera przez Petera Pellegriniego oraz rekonstrukcji rządu w ramach dotychczasowej koalicji.